Zmartwychwstanie Mandelsztama by Jacek Kaczmarski
Zmartwychwstanie Mandelsztama by Jacek Kaczmarski

Zmartwychwstanie Mandelsztama

Jacek Kaczmarski * Track #13 On Kosmopolak

Zmartwychwstanie Mandelsztama Lyrics

Po Archipelagu krąży dziwna fama
Że mają wydawać Ośkę Mandelsztama

Dziwi się bezmiernie urzędnik nalany:
Jakże go wydawać? On dawno wydany!

Tłumaczy sekretarz nowy ciężar słowa:
Dziś "wydawać" znaczy tyle, co "drukować"

Powstał mały zamęt w pamięci strażników:
Którego Mandelsztama? Mamy ich bez liku!

Jeden szyje worki, drugi miesza beton
Trzeci drzewo rąbie - każdy jest poetą

W oczach urzędników rośnie płomień grozy
Bo w szwach od poetów pękają obozy

Przeglądają druki, wyroki - nic nie ma
Każda kartoteka zmienia się w poemat

A w tym poemacie - ludzi jak drzew w tajdze
Choćbyś sczezł, to tego jednego - nie znajdziesz!

Stary zek wspomina, że on dawno umarł
Lecz po latach zekom miesza się w rozumach

Bo, jak to być może, że ziemia go kryje
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!?

Skądże mają widzieć w syberyjskich borach
Że to "życie" to tylko taka - metafora

Patrzy z góry Osip na te wyspy krwawe
I gorzko smakuje swą spóźnioną sławę

Bo, jak to być może, że ziemia go kryje
Gdy w gazetach piszą, że Mandelsztam żyje!?

Skądże mają widzieć w syberyjskich borach
Że to "życie" to tylko taka - metafora

Your Gateway to High-Quality MP3, FLAC and Lyrics
DownloadMP3FLAC.com