Starość Owidiusza by Jacek Kaczmarski
Starość Owidiusza by Jacek Kaczmarski

Starość Owidiusza

Jacek Kaczmarski * Track #5 On Kosmopolak

Starość Owidiusza Lyrics

Cóż, że pięknie, gdy obco - kiedyś tu będzie Rumunia
Obmywana przez fale morza, co stanie się Czarne
Barbarzyńcy w kożuchach zmienią się w naród ambitny
Pod Kolumną Trajana zajmując się drobnym handlem

Umrę, patrząc z tęsknotą na niedostrzegalne szczyty
Siedmiu wzgórz, które człowiek zamienił w Wieczne Miasto
Skąd przez kraje podbite, z rąk do rąk - niepiśmiennych
Iść będzie i nie dojdzie pismo Augusta z łaską

Z dala od dworu i tłumu - cóż to za cena wygnania?
Mówiłem wszak sam - nad poezją władza nie może mieć władzy
Cyrku w pustelnię zamiana spokój jednak odbiera
Bo pyszniej drażnić Cesarza, niż kupcom za opał kadzić

Rzymu mego kolumny! Wróg z murów was powydziera
I tylko we mnie zostanie czysty wasz grecki rodowód!
Na nim jednym się wspieram tu, gdzie nie wiedzą - co Grecja
Z szacunkiem śmiejąc się z. czci, jaką oddaję słowu

Sen, jedzenie, gra w kości do bólu w schylonych plecach
Wiersz od ręki pisany dla tych, którym starczy - co mają
Piękna tu nikt nie obieca, za piękno płaci się złotem
Pojąłem, tworząc tu, jak z Ariadny powstaje pająk:

Na pajęczynie wyrazów - barwy, zapachy i dotyk
Łąki, pałace i ludzie - drżący Rzym mojej duszy -
Geometria pamięci przodków wyzbyta brzydoty
Zwierciadło żywej harmonii diamentowych okruszyn

Stoją nade mną tubylcy pachnący czosnkiem i czuję
Jak zmieniam się w list do Stolicy, który nikogo nie wzrusza
Kiedyś tu będzie Rumunia, Morze - już Czarne - faluje
I glebą pieśni się staje ciało i świat Owidiusza

Your Gateway to High-Quality MP3, FLAC and Lyrics
DownloadMP3FLAC.com