Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
A kiedy umrze ostatni obrońca
Co o zasadach pojęcie miał jeszcze -
Będziemy modły wznosili złowieszcze
Do słońca
Opór w nas przyśnie niewypowiedziany
To znaczy taki, jakby go nie było
Wbrew woli będzie powietrze koiło
Nam rany
Cisza nastanie w naszych dusz kopalni
Lśnić nieodkryte będą złote żyły
Staniemy światu twarzą w twarz - bez siły
Normalni
I piasek ulgi - cudzej - nas przysypie
Że oczy piorunami już - nie łzawią
W domu żałoby goście też się bawią -
Na stypie
I piasek ulgi - cudzej - nas przysypie
Że oczy piorunami już - nie łzawią
W domu żałoby goście też się bawią -
Na stypie