Rain in brain

[1 VERSE]
Letnie dni już nie są kolorowe takie
Każdy czeka, aż mu wpadnie w dłonie Scarlett
Sąsiedzi drą się na siebie tak jak Scarlxrd
Niby miłość, ale coś tam w tym wyblakło
Nie mogę być tak samotnym, muszę kogoś dorwać
Tylko włożę spodnie, homie dziś przynoszą browar
Kto przynosi towar? Przed słońcem się chowam
Zasłaniam oczy nawet nocą, kurwa, znowu ona
To jak zmora prześladuje mnie, gdy jestem sam
Co za drzwiami czyha, zdycha, gdy jest jeszcze brat
Wychodzę nocą na miasto jak parę lat temu wyszedłem na dupy
Czuję, że nie mam niczego, nie pomogą stary mi nawet zakupy
Śpiewaj ze mną, na pewno miałeś kiedyś taki okres
Wiem, bo wiem w jaki sposób funkcjonuje człowiek
Pierdol to co Ci mówi, że nic nie osiągniesz
Drzewo to genealogia, gałąź to nie koniec

[HOOK /x2]
Nie licz na nikogo nawet w ekipie, moje życie, Twoje życie
To nie jest kolejna smutna piosenka, to słowa, które są prawdziwe
Na szczycie nie byłem od lat, możesz nazwać mnie przegrywem
Ale jestem dumny z tych paru rzeczy, których nie przeżyjesz nawet jak wygrasz w totka

[2 VERSE]
No bullshit, poznałem tę psychologię od kuchni
Zrywałem jak budzik z rana na nogi, jak kawa i szlugi czekałem
Aż się dopasuje tak ciało do ciała jak układanka z tych puzzli
Nie budź mnie mała, chcę sam się obudzić, czy mara mnie dusi czy nie
Chcę sam móc odróżnić to jawa czy sen?
Czy para wyzwala jak chciałabyś rzec? To tak nie działa jak mawiała pieśń
Motylków nie ma, a karabin jest i dziurawe serca i strata na rzecz
Jebanej miłości, tak smakuje prawda, w centrum lata
Motylków nie ma, bo padał ten deszcz, dalej się pytam to jawa czy sen?

[OUTRO /x11]
Rain in brain