Człowieniu teraz muszę cię opuścić
Ale kiedyś tu wrócę, nie wiem kiedy
W sumie zapraszam do siebie
Bezpieczny, sam na sam z naturą
Potrzebny, kiedy jestem wśród ludzi
Kochany, sam na sam z nią
Przepełniony kulturą i nigdy mi się nie nudzi
W młodość szarżowałem z brawurą
Nie do wiary jak mogłem to przetrwać
Maszeruję z otwartą kaburą
Chociaż w życiu nie masz szansy na respawn
Podejrzliwy, kiedy coś kombinują
Zbyt słaby, żeby znieść to samemu
Idę wciąż się znajdując i gubiąc
Szczęśliwy, że tu jesteś przyjacielu