[Zwrotka 1]
Joł, joł żaden z ciebie raper jak żaden z ciebie człowiek
Ważne co ja zrobię z tym a nie co odpowiem
Co mi serce śpiewa tego nie wie żaden ziomek
Chociaż żadnej wątpliwości nie chcę pozostawiać
Refren żadnych zmartwień to uczucie jest chwilowe
Nie ma żadnej szansy by nie spłacać pożyczonych
Teraz żyję tak by mi nie przepadł żaden moment
Nawet wtedy kiedy rutynowe gówna są od rana
Przecież nie chowałеm się pod żadnym kloszem
Teraz myślę byłem bydlе a nie żaden ogier
Teraz myślę wtedy żadnej myśli głębszej w głowie
I dlatego myślę że warto o tym porozmawiać
Wciąż na misji, a nie w żadnej mechanicznej robie
Jak to jest to w żadnym wypadku się nie dowiesz
Jeśli masz odpowiedzialność żadną no i kieszonkowe
I żadnych starań żeby wkładać coś do gara
[Bridge]
Nie daj się omotać prasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?] że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się obotać w nasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?]
[Zwrotka 2]
Tyle życia mam ile zmieści się w zasięgu ręki
Więc nie zapycham kwitem ściekowej studzienki
Zasięgi mam cięte i mnie to nie dziwi wcale
Bo to ich firmy i ich patenty na zarabianie
Nieważne jaki robisz szmal ale jak go robisz
Facet robi hajs, hajs faceta nie zrobi
Jedni łamią karki inni wolą łamać nogi
Ja łamię sobie głowę żeby spore stawiać kroki
Mój świat jest mały ale mój świat jest wielki
Kwit mi się przyda żeby szczerby zapełnić
Bo mi wieje biedą tej
To ożywczy przeciąg bo się ciężko idzie z pełną kiesą
Ale z pustą nie jest lżej
Dziś pierwszy milion możesz kupić
Tak łatwo jak popyt, boty robią obroty
To norma, że kupujesz za usługi
Ale musisz wiedzieć co sprzedajesz i komu i o co w tym chodzi
[Bridge]
Nie daj się omotać prasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?] że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się obotać w nasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?]
[Zwrotka 3]
Jednym ruchem ogarnąłem se robotę do końca życia
10 hektarów, 3 kobiety i styka
Dwa psy i kocica na dokładkę, Tipikanap WCK
Czasy porąbane strasznie, po co miałbym czekać
Kto to zrobi za mnie, na czas wynajduje patenty
Ale nie nagle, bez ceregieli jak Siwers
Przez to życie, jakbym co dzień z rana chodził święcić koszyczek
Weź mnie rozliczaj jak chcesz, mnie nie rusza to
Póki chcę budować więzi, buduję dom
Mnie blokuje zło, tak jak ciebie to ze środka
Z ramienia non-stop słyszę szatański podcast
Ale nieważne kto i co, chce ci wmawiać
Nie ma gospodarstwa bez gospodarza
Ej facet, bier to na klatę i dawaj dalej
Trzeba to targać, nie spierdalać jak bażant
[Bridge]
Nie daj się omotać prasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?] że ludzi coś obchodzisz
Nie daj się obotać w nasie nie zapomnij skąd pochodzisz
Zawsze będziesz [?]