Dalem Ci Chwile

Lyrics by Grubopis

[Refren]
Dałem ci chwilę, zamknęłaś drzwi
To się nie skończy, to się nie skończy zbyt dobrze
Chwilę daj, wejdę na szczyt, zabiorę ludzi, którzy się troszczyli o mnie
Dałem ci chwilę, zamknęłaś drzwi
To się nie skończy, to się nie skończy zbyt dobrze
Chwilę daj, wejdę na szczyt, zabiorę ludzi, którzy się troszczyli o mnie

[Zwrotka 1]
Siano spływa z różnych źródeł tak jak woda do Bałtyku
Jak zarobię odpowiednia sumę, wjebie się w garnitur
Cała chata będzie błyszczeć, będzie pękać od przepychu
Tak dla jajec postawie swój pomnik na środku Malibu
Mordziuś będą na mnie mówić stajnia, tyle będzie siana
Cały magazyn będzie wypchany, na razie kiermana
Dziwko jestem taki fly, mogę robić za latawca
Wielkie plany w mojej głowie, siedziba Elona Muska

[Zwrotka 2]
Nie przeszkodzi mi w tym żaden enemy
Leci mi czas, a czas to pieniądz i
Nie mogę zwolnić, nawet na parę chwil
Muszę to zrobić jak najlepiej dziś
Żeby to zrobić jak najlepiej siądę i zrobię
Nie zostawiam żadnej sprawy na potem
Umysł wciąż chodzi jest zalany potem
A potem nie kmini ze zrobił robotę
Okej, fake'a czuje na kilometr
Dlatego nie bujam się z tobą, a z orłem
Postęp robię, jestem naukowcem
Ty jesteś leser, więc zachowaj odstęp
Co chcesz? Nic? To dobrze
Swaggy outfit to mój mundur, wkładam, czuje się jak żołnierz
Czasem lubię sobie tańczyć, tańczyć tak jak parabole
Nie ma chwili do stracenia, ciągle grind, ale nie myl z Tonym Hawkiem
Moje stilo takie zimne, jakby wpadł mi lód za kołnierz
Na bicie mi gra pianino, to chyba Fryderyk Chopin

[Refren]
Dałem ci chwilę, zamknęłaś drzwi
To się nie skończy, to się nie skończy zbyt dobrze
Chwilę daj, wejdę na szczyt, zabiorę ludzi, którzy się troszczyli o mnie
Dałem ci chwilę, zamknęłaś drzwi
To się nie skończy, to się nie skończy zbyt dobrze
Chwilę daj, wejdę na szczyt, zabiorę ludzi, którzy się troszczyli o mnie