[Zwrotka 1]
Sto lat czekasz aż to w ciebie trafi w końcu los
Weź mu wybacz jest zbyt ślepy by wymierzyć dobrze
Za dużo próśb i wyrzeczeń zwykło nas przesiąkać
Potem w dół spływać, skraplać się po oczodołach
Gonię czas nie stoję, zapierdalam jak Flash
By wziąć jedną sekundę która może być coś warta
Wbijam chuj w klepsydrę, moment w którym braknie ziarnka
Moment w którym braknie ziarnka nie zatrzyma chwili gdy przestanie się obracać
Przepłukuje gardło krwią, znów uderza w plecy
Krzyk który okrążył glob a nikt go nie słyszy
Nie powinienem lecz oglądam się za siebie często
Chcę czuć cokolwiek nim wyrzucę w zapomnienie przeszłość
Pod naciskiem życia ścieram podeszwy o beton
Suki pozwalają sobie ścierać kolana bez niego
Wiem że cynizm pozostaje tu jedyną bronią
Bo gdybym liczył się z nimi straciłbym dumę i honor
Nie jestem po żeby przeżyć lecz by żyć
I tej nieustannej pogoni za niczym nadać sens
Biegnę sam na wskroś, między strzałą a włocznią
Jak Rudy Yongblood po wolność #apocalypto
[Refren x2]
Jeżeli jest tu dla mnie życia łan
Chcę wziąć największy kęs i delektować się nim do końca stracę smak
Jeżeli jest jakikolwiek sens
Będę biegł sam donikąd, nawet jeżeli nie odetchnę za życia
[Zwtotka 2]
Duszę wciąż mam brudną jak igłę rzuconą w siano
Mimo że zwierciadło i przemywałem gorzkimi łzami
Na nic to, skoro dalej wracam z labiryntu marzeń
Jedyna nić którą mam to ta którą szyje sobie banie
Że wszytsko będzie lepiej, że wszytsko będzie dobrze
I nie ważne jak coś zmienię, bo nie może być gorzej
I jeśli tonę wstrzymam oddech na tak długo
Żeby odbić się od dna mimo że mam cement na butach
Rówieśnicy patrzą na mnie szklanym wzrokiem
Ich życie się sypie a oni to mają w nosie
Ja swoje z kolrowych części chcę ułożyć w witraż
Choć to skomplikowane bardziej niż kostka rubika
Mliony kombinacji, nieznaczących decyzji
Chcesz zrobić to inaczej, nie deptać ścieżek jak inni
Pieprzę algorytmy, nie wierzę w przepis na szczęście
I to stosunek wzajemny bo szczęście nie wierzy we mnie
[Refren]
Życia Łan was produced by Riddimaniak.