Duchu
Duchu
Duchu
Duchu
Duchu
Duchu & Knaps & Anatom
Duchu & Fonciak & Dwaena
Duchu
Duchu
Duchu
Duchu & Emen
Duchu & BobAir
Duchu & AdMa
Duchu
Duchu
Duchu & KPSN
Duchu & Kaietanovich
[Zwrotka 1: Duchu]
Humor w kratkę
Powiedz jak Ci to siedzi, ile w życiu muszę jeszcze zmienić?
Było fajnie, ale ile można się oszukiwać, ile żyć na kredyt?
W czyimś aucie, robię kółko za kółkiem i znowu, znowu żyję w pętli
W koło korki i kapsle, mała każdy ma swoją klatkę
Wciągam chmurę, łykam to na raz, dwa, nienawidzę być sam
W czyimś aucie, podwiń miniówę, siądź na mnie, to prawdziwy życia smak
Weź mnie na parkiet, pokaż figurę, weź pod bar
Od Piccadilly do molo, wciąż rozbity na dwa
[Refren: Duchu]
Trafiania Milika, upadki kocura, ląduję na właściwe miejsce
Bryza Bałtyku, ostatnia gotówa, kieruję się sercem
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
Nie chcę słyszeć kim bym był
[Zwrotka 2: Duchu]
A ty i tak mówisz na mnie bydle
Za szybą Trójmiasto, po tym wszystkim z małych xd
Jadę taksą, Grunwaldzką, nie mogę przestać o nas myśleć
Już blisko, byle do Aleji Zwycięstwa, byle na kolejny występ
Wyciskamy razem setkę, wciąż Ci niе starczę, będą inne
Będę inny, chcę pomilczeć
Poukładać się
Nie wymagaj, niе ponaglaj mnie, staram się
Wiem kim jestem
Robię błędy i są chłopięce, ja sam
Najlepiej, wiem, że nie zasługuję na więcej niż mam
[Refren: Duchu]
Trafiania Milika, upadki kocura, ląduję na właściwe miejsce
Bryza Bałtyku, ostatnia gotówa, kieruję się sercem
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
[Zwrotka 3: Fonciak]
Śnieg na zewnątrz tak samo chłodny jak ten we mnie
Czekam aż spadnie
Dla wędrowca zawsze jedno wolne miejsce
Ale może niech tym razem nie wpadnie
Tak często powtarzałaś czemu błądzę
Ten plan był tylko mixdownem
Od jakiegoś czasu nie ma Cię dla mnie
To nawet lepiej dla mnie
Jak dobrze, że te słowa się rymują
Tylko mysli irytują
Gdy głównie w układaniu liter masz fantazję
Gorzej w przypadku życia na poważnie
Zmiana!
W starej furze mam myśli duże o nowym aucie
Jak zwykle marzenia są cenniejsze w walce o stabilizację wchodzę jak w zakręt
Noszę w głowie nowe myśli
Zabookuję im stary zeszyt
Wczoraj myślałem o wszystkim
Wszystkim co już dziś mnie nie cieszy
Nowe miasto, ludzie tak podobni, że odpływam kiedy wokół sami nieprzytomni
Jak on dostarczy ten głos doradczy
Nie pomogą nawet plastry gdy złapie Monastyr
Zmiana
[Refren: Duchu]
Trafiania Milika, upadki kocura, ląduję na właściwe miejsce
Bryza Bałtyku, ostatnia gotówa, kieruję się sercem
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
[Zwrotka 4: Dwaena]
Wyszedłem do ludzi, znalazłem ratunek
Wyszedłem na ludzi, polecam altruizm
Robię to co czuję, tylko kiedy muszę
To nie wizerunek, tworze swój gatunek
Spektakularnie, tak naturalnie
Genialnie jak Kanye
Nieważne, co myślisz
You will see they will miss me
You will see they will miss me
Parę lat temu też było quality
Byłem bystry, ale bezsilny by unieść marzenia
To nie było Dreamville
Potrzebny był mentor jak J. Cole i K Dot
KONIEC, KROPKA
Kto mnie poznał to się poznał
Nieostrożność w znajomościach
Nieodporny jak niemowlak
Jak dorosnę zrobię comeback
[Refren: Duchu]
Trafiania Milika, upadki kocura, ląduję na właściwe miejsce
Bryza Bałtyku, ostatnia gotówa, kieruję się sercem
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był
Nie chcę słyszeć kim bym był, kim bym był