Z Głębiny Nocy Niepojętej by Marek Grechuta
Z Głębiny Nocy Niepojętej by Marek Grechuta

Z Głębiny Nocy Niepojętej

Marek Grechuta * Track #3 On Szalona lokomotywa

Z Głębiny Nocy Niepojętej Lyrics

Z głębiny nocy niepojętej
Sen modrooki na mnie kiwa
W postaci dziwnej, wniebowziętej
Ku światom nowym mnie przyzywa

Któż może być bardziej szalony
Niż my, prócz nas nic nie istnieje
Jesteśmy jedyni sami
Gigantyczni

O wy znikomo małe fakty
W nieskończoności czarnych żądz
O jakże marne są wszystkie akty
Tych co się puszą karki swe gnąc

Co do mnie nic nie powiem
Mam wrażenie jakby mi zdumchnęło
Wszystkie myśli spod czaszki
Jestem tylko przedłużeniem tego regulatora

Jakby mój mózg wbito niby na rożen na tę żelazną dźwignię
Albo też cały utożsamiłem się z maszyną, cały utożsamiłem się z maszyną

To ja sam pędzę, to ja sam pędzę
Przestrzeń jak byk
Aby nadziać się na ostrze mego losu
Nie, chwila jest tak bardzo doniosła
Możnaby umieścić nad nami napis:
"Nie dotykać, wysokie napięcie grozi śmiercią"
Gdyby mnie dotknął ktoś nieruchomy i normalny
W jednej chwili runąłby jak rażony gromem

Któż może być bardziej szalony
Niż my, prócz nas nic nie istnieje
Jesteśmy jedyni sami
Gigantyczni

Z głębiny nocy niepojętej
Sen modrooki na mnie kiwa
W postaci dziwnej, wniebowziętej
Ku światom nowym mnie przyzywa

Któż może być bardziej szalony
Niż my, prócz nas nic nie istnieje
Jesteśmy jedyni sami
Gigantyczni

O wy znikomo małe fakty
W nieskończoności czarnych rządz
O jakże marne są wszystkie akty
Tych co się puszą karki swe gnąc

Your Gateway to High-Quality MP3, FLAC and Lyrics
DownloadMP3FLAC.com