Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Marek Grechuta
Pomnę, jak niegdyś szliśmy razem w lasy
By zwierzać w sobie metafizyk głębię
Dawno, dawno minęły te czasy
Ja - wszystko, co było, w sobie bezlitośnie gnębię
Więc chciałabym teraz, by nasze rozmowy
Były jak grzmoty przestrzeń wstrząsające
Lub gdyby były między nami skargi
To jako wichry jesienne wyjące