Trzaski

Rozmawiamy przez zamknięte usta ostatnio
Więc słychać u nas tylko kran cieknący nad umywalką
Miałem go naprawić chyba ze sto razy
Zanim to nastąpi konflikt chyba nas wypali
Wiem znów nie zmyłem naczyń sorry
To jest trudno wytłumaczyć w sposób rozumowy
Woda kapie jest głośna jak werbel primo
Dwa ściągnęłaś kołdrę i zdążyłaś się nią owinąć
I pomimo tej dywersji lubię patrzeć jak śpisz
Lubię gdy wtulasz się zapominając co to wstyd
Nawet jeśli ranek zamieni nas we wrogów
A linia Maginota to będzie duży pokój
Biała flaga ta opcja odpada u nas
Będziemy się wykrwawiać bo miłość to nie sługa
Jesteś super suka ja zakochany kundel
Kiedyś los połączył nas tym jednym kluskiem

To dzieje się znów
Widocznie tak musi być
Blok drży gdy trzaskają drzwi

Czasem trudno być razem
Ale osobno znaczy pozamiatane
Co będzie z nami kochanie

Po co te komentarzе których cel jest żaden
Dorosłе dzieci chcą bawić się w mieszkanie
To są twoje zabawki a to moje tych nie ruszaj
I nie odkurzaj plejstacji i nie zwijaj tamtych kabli
Po co chowasz je do szafki nie rób takiej miny
Znowu się kłócimy o bzdury potem sex
Gdzieś między łóżkiem a patrzeniem z góry
Wiem nie lubisz burdelu ale lubisz gryźć i wyć i nie mów
Że takie porządki nie są fajne wytrzeć sobą
Kanapę fotel stół i parkiet
Co ze światłem opłaciłem przecież prąd w czwartek
Ci z elektrowni oszaleli jak waga Ewy Farnej
Baj de łej sprawdzę to może to tylko korki
Moglibyśmy zjeść kolację przy świecach jak ongiś
Wiem nie byłem dziś zbyt dobry
Jutro naprawie cały ten pierdolnik