Daj mi jeden powód żeby przestać
Wyciskać dni jak winogrona w rękach
Upijać się przy dźwiękach tańczyć z nią
Te chwile są jak don perignon
Mój szczyt jest za mgłą
Nie widzę go stąd ale wiem że tam jest
Ponad nieba zasięg góry moich marzeń
Wysoko wyżej daj mi tydzień
Będę tam, będę tam
Z moimi ludźmi hurt detal
Bez ograniczeń ćpamy to życie
Jeden mach, jeden kieliszek
Robimy to dla funu uśmiecha się bahus
Jesteśmy pod wpływem snów i nektarów
Sięgam po pierwsze, sięgam po drugie
Znów wbijam się na moją chmurę
Jestem tam jestem tam
To moja chmura trochę bliżej gwiazd
Lecę w dół lecę w dół
Świat u stóp jestem lekka jak puch
Ten widok zapiera dech
Gwiezdny pył spada na nas jak deszcz
Perseidy myślimy o marzeniach
Yeah we did it spełniamy się teraz
Robię milowy krok god mode
Siema wpadłem tu po cały tort
Livin la vida spox to jest jak sport
Wieniec laurowy chcę włożyć na skroń
Mów mi kojak mów mi kojak
Łysa głowa boso w ostrogach
Sawalas szampana salwa na raz
Lizak w twarz przed siebie gnam
Od kilku lat realizuję plan
Wstaję robię zajebiste rzeczy idę spać
Myśl o mnie to co chcesz
Albo osiągnij swój sen
Każdy dzień każda noc wyciskamy z życia sok
Każdy dzień każda noc piję życie tak łapczywie
Jestem tam jestem tam
To moja chmura trochę bliżej gwiazd
Lecę w dół lecę w dół
Świat u stóp jestem lekka jak puch
Jestem tam jestem tam
To moja chmura trochę bliżej gwiazd
Lecę w dół lecę w dół
Świat u stóp jestem lekka jak puch