Szczytne cnoty, dla których gwarny świat nas chwali,
Czyny, których przykładem przyszłość ma się ćwiczyć,
I nasz honor kamienny, i wola ze stali
Na Sądzie Ostatecznym nie będą się liczyć.
Odpadną z nas, pokryte przez tłumu oklaski,
Uczynki miłosierne, co sławę nam szerzą,
I tylko pozostaną te mroki i blaski,
O których nikt z nas nie wie, czy od nas zależą.
Wtedy wyda głąb nasza, nareszcie odkryta,
Grzech, który cię przeraża, cnotę, co cię wstydzi.
Gdy wokół szumi życie, nikt o nie nie pyta.
Tylko miłość w nie patrzy, tylko Bóg je widzi.