[Zwrotka 1]
Ukryliśmy coś przed wami, gdzieś w czeluściach szybów i wind
Przed piórami skrybów, spojrzeniami to wymóg bezpieczeństwa w nim
Schowaliśmy nasz niezaspokojony głód na czas
Gdy przejdzie 100 tysięcy dróg, obmyje próg i twarz
Nigdy nie wchodź w te tunele, cóż jakby gonił wilk
Weź szkło, tnij wzdłuż, w DNA zrobi ci cyrk
Mieszkają cienie telewizorów, pralek, ciepłych zim
Nikt o tym nie mówił, dom od planów był już złym
Tu nie ma nic dla ciebie, tylko maź, niewidoczna śmierć
Ty, który wchodzisz, zawróć, zgaś paradę świec
Tu nie mieszka żaden bóg, tu nie ma złota, skarbów po dach
A zabójczy cień miliardów rozświetlonych miast
[Refren]
Moich ludzi gro, buduje Onkalo
Twoich ludzi gro, buduje Onkalo
Moich ludzi gro, buduje Onkalo
Twoich ludzi gro, buduje Onkalo
[Zwrotka 2]
Ty, który pragniesz, porzuć chęci, ustąp
Nim się rozpadniesz, w żyłach zrobi się pusto
Nigdy tu nie wracaj, nie dzwoń, nie wal do wrót w lustro
Spójrz, jeśli nos osuwa się jak grunt, jest za późno
Nasza chciwość, nasza żądza światła wpędza w mrok
Kopiemy głębiej i głębiej, energii żąda smok
Pniemy wyżej, w blasku mieczy, zwłok długa lista
Niebezpiecznych rzeczy, które smok nam wysra
Odsuń się od ścian, odczep od tuneli w głębi
Ty i cały klan - Dzieci Energii
Tak, szybko zmykaj, tak szybko do domu
Jest tylko jedno nie - dla atomu
[Refren]
Moich ludzi gro, buduje Onkalo
Twoich ludzi gro, buduje Onkalo
Moich ludzi gro, buduje Onkalo
Twoich ludzi gro, buduje Onkalo