Neville Longbottom

[Zwrotka 1]
Zawsze byłem inny
Zawsze byłem dziwny
Zawsze byłem taki sam
Wiecznie ucieszony pan to właśnie ja
Chciałbym pokazać wam jak ja dojrzałem przez te parę lat
Chciałbym pokazać jak zmienił się mój pogląd na cały świat
Chcę wam pokazać wszystkim kim się właśnie stałem
Chcę wam pokazać wreszcie jak wydoroślałem
Chciałem się spełnić, nie posiadać zmartwień
Chciałem być lekki, no i latać statkiem
Ja chciałem być wielki i żeby piosenki
Przez wszystkich były w całej Polsce znane

[Pre-Refren]
Ja chcę tylko zdobyć szczyt
Żeby wszyscy moi bliscy mogli zasmakować kwit
Chciałbym wznieść się ponad chmury i nie patrzeć się na łzy
Lecz pamiętaj, że ja

[Refren]
Nigdy nie znudzę się walką, to mój fart
Chcę być najbardziej kozacką ze wszystkich gwiazd
Nie potrzebne mi bogactwo, by zmieniać świat
Wielu ma mnie za dziwadło, no ale ja
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
I nigdy nie chciałem być

[Zwrotka 2]
04:00 rano, a ja nie śpię
Pamiętam jak mi mówili
Że czasami gadam przez sen, ale sztos
Znów pierdolę konsekwencje
Dzisiaj się wszyscy napijmy
Nawet ja komuś poleję
I powspominajmy razem stare czasy
Pamiętam jak se czytałem
Książkę, w której były dinozaury
Byłem mały i słodziutki
Przynajmniej tak mama mówi
A więc jak tu mnie nie lubić
Da się, wiem to suki
Nie chcę wiedzieć co to szlugi
Wolę się nie udusić
W płucach są same luki
To właśnie możesz kupić
Jeszcze do tego kubki
I ty mówisz, że to ja tu jestem głupi

[Pre-Refren]
Ja chcę tylko zdobyć szczyt
Żeby wszyscy moi bliscy mogli zasmakować kwit
Chciałbym wznieść się ponad chmury i nie patrzeć się na łzy
Lecz pamiętaj, że ja

[Refren]
Nigdy nie znudzę się walką, to mój fart
Chcę być najbardziej kozacką ze wszystkich gwiazd
Nie potrzebne mi bogactwo, by zmieniać świat
Wielu ma mnie za dziwadło, no ale ja
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
Nigdy nie byłem normalny
I nigdy nie chciałem być

[Outro]
Szczęście dziś dopadło mnie
Nie wiem co z tym zrobić
Chyba zacznę cieszyć się
Nie zważając na swoje kroki
Chciałem tylko się obłowić
Żeby żyło się nam łatwiej
A więc mówię wam to ziomy
Tratwę zamienię na statek, na statek
Tratwę zamienię na statek, na statek