Między blokami

[Intro]
From the projects
(Yeah)
From the projects
Help me rock the mic

[Zwrotka]
Jak wczoraj prysło, a jutro może być późno na plany
Ile wkładamy w to serca i czy wygramy (sprawdź)
O tym się mówi - jak bywa trudno poddawać przegrane sprawy
A zmiany nigdy nie chciały być łatwe, między blokami
Szepczą wrogowie za drzwiami, byłem przegranym na ustach
Wielu pozerów, skończyli wrzucając bieluń i pijąc do lustra
Długa jest droga do celu
Mówi się o poświeceniu, nigdy o gustach
Czy straty wpisane w normy są równowagi
A faktów na nich wystarczy, by nie móc już ich podważyć
Mówię słowami, za które gotów by zabić
Chód ulicami się snuje
Duch ten ocalił mnie kiedyś, byłem wyjątkiem w regule (od zawsze)
W świecie podległych podwórek
System szarych widoków za szklanym murem
O tym co mówię, nie ma seriali
Za blokiem na żywo kino, choć nieme
I mam wrażenie, że każdy gra tutaj kogoś kim nie jest

[Refren]
To wszystko było tak nasze
Do dziś tam wracam, bo widzę to niebo bliżej niż zawsze
Zachód szkarłatem między blokami się mieni
To moje pierwsze miejsce na Ziemi, idę na spacer
To wszystko było tak nasze
Do dziś tam wracam, kiedyś długi spłacę
Droga mi rapem jak relikt
Między blokami, gdzie mam miejsce na Ziemi
Zmęczone twarze oby odpoczęły

[Zwrotka]
Na koniec wynik nie zdaje się być tak ważny
Liczy się kto nie odwraca się kiedy walczysz
Liczę upadki by wiedzieć z ilu wygrzebie się
Zanim odnajdę miejsce dla siebie gdzieś na tej planszy (gdziekolwiek)
Siły opadły jak patrzę tak na osiedle
Żyć tak by diabieł na grobie ze szczęścia tańczył
Nikt nie podnosił się jeszcze w tak szybkim tempie
Różnią nas tylko drobiazgi i jazdy, które mam we łbie
Wieje mi w twarz, pada deszcz, dalej biegnę
Bez żadnych zapewnień
W mieście wali haze'm
W szufladzie mam rap, ale pewności kompletnie
Suka resztę snu ze mnie zedrze
Wiele było błędem
Wyjście jest zamknięte, odkąd zapinam to w pętlę
Korytarze pełne twarzy popękanych jak te fundamenty we mnie
Ale wszystko jakoś znoszą dzielnie
Pod stopami wciąż krawędzie
To się wachasz na nich
W koło krzyczą żeby latać, a ja szeptem idę ulicami
Pod blokami szedłem cieniem, który dał popalić
Więc rozumiem jak to męczy, lecz nie tych co się poddali

[Refren]
To wszystko było tak nasze
Do dziś tam wracam, bo widzę to niebo bliżej niż zawsze
Zachód szkarłatem między blokami się mieni
To moje pierwsze miejsce na Ziemi, idę na spacer
To wszystko było tak nasze
Do dziś tam wracam, kiedyś długi spłacę
Droga mi rapem jak relikt
Między blokami, gdzie mam miejsce na Ziemi
Zmęczone twarze oby odpoczęły