Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn & Natina
Afgvn
Afgvn & Kozersky
Afgvn
Afgvn
Afgvn & Kamil Stark
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
Afgvn
“Życie” opowiada o sinusoidalnych nastrojach i uczuciach młodego artysty. Afgvn wyraża w nim swoje zagubienie w realiach ciągle zmieniającego się świata oraz mówi o tym, że czuje się niepasującym elementem całej układanki. Całość tworzy ciężkie i mocne połączenie z bitem, za który odpowiada wxrst.
Ciągle myślałem, że teraz nie może być gorzej
Życie nie pieści, ziomek
Myślałem, że nic nie zaskoczy mnie co jest
Zaskakuje prawie co dzień
I jak mam żyć, kiedy planów nie mogę mieć żadnych gdy
Raz dwa trzy, w tyle czasu obraca się wszystko do góry nogami
Czuję się czasem okropnie dziwnie, jestem hipokrytą to kurwa przykre
Mówię, że nie nawinę już nigdy tak smutnego numeru, a za 15 minut piszę kolejna smutną linijkę
Bo to leci jak machine gun, życie mówi mi Hajime, kiedy jestem wykończony, a walka dopiero idzie, czuję tą misję
Możecie patrzeć tak na mnie nadal, ale czy wzrok będzie dalej ten sam
Życie nauczyło można się łamać, tylko dlatego by silniejszym wstać
Nie wiem czy se tego sam już nie wmawiam, wiem jednak kto co pomoże mi tam
W świecie gdzie liczy się już tylko kasa, intencje ludzkie gdzieś na drugi plan
Jestem sam na świecie, spytasz jak to przecież
Tylu ludzi wokół ciebie, będzie dobrze wierzę
Ale nie wiesz co siedzi mi w głowie co echem się niesie i jak to głębokie jest
Ile myśli mi miesza się w głowie tak co dzień i odpuszczam szkołę bo nie umiem zebrać się
Bo nie umiem zebrać się
Ciągle myślałem, że teraz nie może być gorzej
Życie nie pieści ziomek
Myślałem, że nic nie zaskoczy mnie co jest
Zaskakuje prawie co dzień
I, jak mam żyć, kiedy planów nie mogę mieć żadnych gdy
Raz dwa trzy, w tyle czasu obraca się wszystko do góry nogami
Ciągle myślałem, że teraz nie może być gorzej
Życie nie pieści ziomek
Myślałem, że nic nie zaskoczy mnie co jest
Zaskakuje prawie co dzień
I, jak mam żyć, kiedy planów nie mogę mieć żadnych gdy
Raz dwa trzy, w tyle czasu obraca się wszystko do góry nogami
I tak bardzo inny, możesz brać mnie za wariata, jestem kurwa dziwny
Wiem o tym, chciałbym nie mieć tylu myśli, dostosować się do innych być tak oczywistym
Jak każdy, twój były mała, ale nie jestem i nigdy nie będę
Choćbym się jak nikt starał, tego myślenia o wszystkim nie stępię
Bo jestem jak wiecznie otwarta książka, niestety jak ta z działu ksiąg zakazanych
Bolesne przemyślenia nakreślę w słowach, które niewielu zrozumie jeśli kurwa nie każdy
Jestem ponad tym, ale tym samym czuję się jakbym był pogrzebany
Nieodpowiedzialny tok rozumowania układania w hierarchii
Spraw które są ważne w istocie są dla mnie dziś bezwartościowe
Sam, złoże swe zdanie opinię wystawię i pierdolnę kropkę
Braw, już nie oczekuję bo za szczerość zawsze zabiją to w tobie
Strach, przed jutrem, ciągle czuję, dlatego muszę się utrzymać w formie
Ciągle myślałem, że teraz nie może być gorzej
Życie nie pieści ziomek
Myślałem, że nic nie zaskoczy mnie co jest
Zaskakuje prawie co dzień
I, jak mam żyć, kiedy planów nie mogę mieć żadnych gdy
Raz dwa trzy, w tyle czasu obraca się wszystko do góry nogami
Ciągle myślałem, że teraz nie może być gorzej
Życie nie pieści ziomek
Myślałem, że nic nie zaskoczy mnie co jest
Zaskakuje prawie co dzień
I, jak mam żyć, kiedy planów nie mogę mieć żadnych gdy
Raz dwa trzy, w tyle czasu obraca się wszystko do góry nogami