Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Łotr umarł tak, jak żył:
Nóż wciąż mu w karku tkwił,
Gdy do Bram Nieba stukał.
Otworzył Święty Piotr
- Ty przecież jesteś łotr,
Więc czego tutaj szukasz?
- Mnie proboszcz mówił, że
Z grzeszników składa się
Cały nasz ludzki Kościół.
Zerwany wiatrem liść -
Już nie wiem dokąd iść.
Może byś mnie ugościł?
Rzekł Święty Piotr - no cóż,
Wyciągnę ci ten nóż
I wchodź, duszyczko płocha.
Nie takim tu jak ty
Już otwierałem drzwi,
Bo Pan Bóg wszystkich kocha.
Spoczywa łotr wśród chmur
Na materacu z piór,
Koi go lira tkliwa...
Wtem widzi, że tuż, tuż
Ów, co mu w kark wbił nóż -
Też rajskich dóbr zażywa.
Zakrzyczał łotr brzęk lir:
- Co robi tu ten zbir?
Wszak zadźgał mnie, gadzina!
Czy to nagroda za
Złem zwyciężanie zła?
Czy Raj to, czy melina?
Klucznik mu na to rzekł:
- Czyśćcowy życia bieg
Przepełnił się cierpieniem.
Więc choć odtrącić mógł,
Wolał was dobry Bóg
Skazać na - Przebaczenie...
Jacek Kaczmarski released Teodycea on Sun Jan 01 1995.