Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Plan amerykański z matką oszalałą.
W przebitce grób dziecka. Odnalazła ciało.
Zbliżenie na czerep. Wściekły krzyk - To nie ten!
Ten ma jasne włoski, mój syn był brunetem!
Złorzeczy żołnierzom. Sceny ludzkiej męki
Z ich dynamiką dziką lepiej kręcić z ręki.
W Europejskim Parlamencie
Sprawca przyznał, że przesadził.
Z ciepłym spotkał się przyjęciem -
Słuchać skruchy wszyscy radzi.
Po obu stronach frontu w zasadzie to samo:
Brak prądu. Rowerowe kręci się dynamo.
Słuchają kaset z głosem sąsiada i wroga:
"Właśnie rżnę ci żonę! O śmierć prosi Boga.
Zabiję cię, bracie! Córkę ci zgwałciłem!"
Słuchają bez końca. Wściekłość daje siłę.
W Watykanie Papież drąży
Boski aspekt całokształtu.
Nie pozwala przerwać ciąży,
Która jest efektem gwałtu.
Kadr za kadrem: miłosne oliwienie broni.
Jedwabista lufa tuli się do dłoni.
- Ty z kamerą, ja z gnatem. Wojna jest dla żywych.
Dopiero na wojnie człowiek jest szczęśliwy.
Lekarz, muzykolog, chłop i nauczyciel:
"Zginąć za ojczyznę - to dopiero życie!"
Pozują do ujęć oddziałem-rodziną;
Trupy obojętnym nurtem rzeki płyną.
Dawno zgasłe w niebie gwiazdy
Martwe światło ślą z oddali.
Własną tylko gwiazdę każdy
Zgasi w sobie lub ocali.
Jacek Kaczmarski released Reportaż on Sun Jan 01 1995.