Szczyt Możliwości

[Refren]
Yeah, yeah
Coś czuję, że zmienia się perspektywa
Coś czuję, że wasze szkiełko się nie domyka
Gdzieś ukradkiem wasz rozum się wymyka
A to dalej nie jest szczyt mych pierdolonych możliwości
Jak na to patrzę, to chcę zrobić magika
Większość ludzi siedzi na odwykach
W nas inteligencja wciąż zanika
I to niestety nie jest szczyt mych pierdolonych (pierdolonych)

[Zwrotka 1]
Chłop siedzi w domu i całe dnie śpi
Tak, bo do was nie czuję nic, głupie kurwy
Oprócz delikatnej frustracji i zazdrości (zazdrości? czemu zazdrości?)
Bo nie macie żadnych wątpliwości
Jak to jest mieć nieskazitelne myśli?
Mych płyn do dezynfekcji nawet nie wyczyści
Jak to jest nie przejmować się jutrem?
A nie, ja to wiem, założycie burdel, e-ej

[Refren]
Coś czuję, że zmienia się perspektywa
Coś czuję, że wasze szkiełko się nie domyka
Gdzieś ukradkiem wasz rozum się wymyka
A to dalej nie jest szczyt mych pierdolonych możliwości
Jak na to patrzę, to chcę zrobić magika
Większość ludzi siedzi na odwykach
W nas inteligencja wciąż zanika
I to niestety nie jest szczyt mych pierdolonych (pierdolonych)

[Zwrotka 2]
Jak to jest być tak skuty lodem próżności?
A nie mieć w sobie żadnej kszty godności?
Jak to jest mieć się ciągle na baczności?
Jak to jest być posłusznym jak komandosi?

[Refren]
Yeah, yeah
Coś czuję, że zmienia się perspektywa
Coś czuję, że wasze szkiełko się nie domyka
Gdzieś ukradkiem wasz rozum się wymyka
A to dalej nie jest szczyt mych pierdolonych możliwości
Jak na to patrzę, to chcę zrobić magika
Większość ludzi siedzi na odwykach
W nas inteligencja wciąż zanika
I to niestety nie jest szczyt mych pierdolonych (pierdolonych)

[Outro]
Coś czuję, że zmienia się perspektywa
Coś czuję, że wasze szkiełko się nie domyka
Gdzieś ukradkiem wasz rozum się wymyka
A to dalej nie jest szczyt mych pierdolonych możliwości
Jak na to patrzę, to chcę zrobić magika
Większość ludzi siedzi na odwykach
W nas inteligencja wciąż zanika
I to niestety nie jest szczyt mych pierdolonych