To niby długo trwało, a tak naprawdę chwilę
I jak teraz o tym myślę - nie znaczyło nic
Wśród sterty śmieci, chciałam znaleźć trochę szczęścia
Chociaż tyle
A łapałam w locie cienie wymyślonych chwil
Czas pokory minął, teraz w końcu widzę
Jak łatwo sobie samej stworzyć wymyślony świat
Nigdy nie powiedziałeś mi, że jestem tą jedyną
I jeśli mam być szczera, nie powiedziałam tak o tobie i ja
Gdzieś na końcu świata nastał dzień
Gdzieś na końcu świata jest już świt
Pozwól rzeczom być, pozwól rzeczom być
Gdzieś na końcu świata jest już dzień
Nie, nie było wcale pięknie
Nie, nigdy nie było nas
Ja, ja nie chcę tego więcej
Ja nie muszę w tym już trwać
Chciałeś mnie zmieniać, to kim jesteś, jaka jestem
Nie widząc we mnie tego, co doceniał świat
I tak długo odgrywałam sztuczne szczęście
Aż zapomniałam kim naprawdę jestem ja
Gdzieś na końcu świata nastał dzień
Gdzieś na końcu świata jest już świt
Pozwól rzeczom być, pozwól rzeczom być
Gdzieś na końcu świata jest już dzień
Nie, nie było wcale pięknie
Nie, nigdy nie było nas
Ja, ja nie chcę tego więcej
Ja nie muszę w tym już trwać