Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski & Jacek Kaczmarski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski & Zbigniew Łapiński & Przemysław Gintrowski
Przemysław Gintrowski & Zbigniew Łapiński & Jacek Kaczmarski
Idą na Londyn! Idą purytanie!
Siłą ich czystość czyli lęk przed grzechem
Lęk rodzi wściekłość, a wściekłość – powstanie;
Idą pokonać chrześcijan – chrześcijanie
Mgłą dysząc zamiast oddechem
Broni się grzeszny król i pomazaniec
Nie tyle władzy żal mu, co zasady
Żal płynie z winy, a z winy – kajanie
Lecz nie kajania pragną purytanie:
Muszą dowody mieć – zdrady
Dowodem – zdrada. Ów zdrajca zdradzony
Przez własne siły (te, na które liczył)
Nie może przecież zachować korony
Skoro przez Boga został osądzony
I sądzą go jego stronnicy
Jak zwykle chaos jest przy tym i zamęt
Ulica prawdę waży i rozdziela
O swoją przyszłość troszczy się parlament
Skazaniec łzawy szkicuje testament –
Z myślą o losie Cromwella
Turla się głowa królewska pod stopy
Sprawiedliwości stało się więc zadość
Dla zniewolonej wzór to Europy:
Szafot wszak w końcu biskup sam pokropił
I wielka nastała radość!
Wszystko to rankiem nadziei i wiary
Gdy strach i skrucha były zmian motorem
Wieczorem Cromwell rozpędza parlament
Sam się mianuje Lordem Protektorem:
Ofiara własnej ofiary
Idą na Londyn! Idą purytanie!
Cromwell was written by Jacek Kaczmarski.
Cromwell was produced by Jacek Kaczmarski.