Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Jacek Kaczmarski
Ci wszyscy ludzie, którzy poszli precz
Z naszego życia
Z naszego życia
To także nasza rzecz, nie tylko ich to rzecz
To stawka winy nie do przebicia
Ci wszyscy ludzie, których kazał minąć
Nasz pośpiech nagły
Nasz pośpiech nagły
Nieodwracalnie z pamięci naszej giną
I całych światów kształt odchodzi w diabły
Ci wszyscy ludzie, których nie ma już
(Nas dla nich nie ma też
Nas dla nich nie ma)
Wiedzą, że nawet nie wiemy gdzie ich grób
Że oni dla nas to tylko rozmów temat
Ci wszyscy ludzie, którzy wokół nas
Zawsze – nie tacy
Zawsze – nie tacy
Niegodni rozmów i niegodni łask –
Są, żyją, błądzą, więc nie mają racji
Ci wszyscy ludzie, czyli wszyscy – my
My pominięci
My pochowani
Żyjemy, jak pozwalaliśmy żyć
Niepamiętanym
Niewysłuchanym