Check Formy 8 (One Take #2)

Cześć Wojtas, no miałem chwilę zawiechy
Robię check forma, o którego mnie męczyłeś 2 miechy
Dalej pije za grzechy chyba od listopada
Jakoś mi się nie spieszy żeby się wyspowiadać
Gówniarz, ale w sercu wieczny oldschool
Kurwa, nie wpasuje się w tych ciepłych chłopców
Puszczam, bo ostatnio nawet niezły odsłuch
Troche mnie nie było ale pieprzyć wielki powrót
MC w korku, w kolejkach do bycia sławnym
Chcesz być fajny to usiądź i pisz punchliny
Zbyt zachłanni , każdy chce być na szczycie
Myślą jak to zrobić i u kogo na feacie, wow

Myślisz że nas zmiażdzy to ego?
To brudny sznyt rodem z Pasikowskiego
Marne szanse w mainstream, więc w undergroundzie
Rzucam kurwami jakbym szedł na kawkę z francem
Koleś, weź już ryj zamknij, przestań
Pod naporem tego syfu chyba sam dziś klękam
To chore, kończę już ten marny spektakl
Toporem, możesz mi mówić Patrick Bateman
Chcieliby tu gadać mi jak się tu robić na zwycięzcę
W moim życiu najwięcej było szmat i przekleństw
Swe serce oddaje w to, w co mam ochotę, kotek
Nie mam czasu myśleć co potem, okej?
Emerytów wkurwiam, mają mnie tu za durnia
Trumna z której nie wyjdą jak Uma Thurman
Znowu wypuszczę z gówna? Co za pustak
W tym roku chcesz rozjebać? Ubierz kurwa turban
Mam formę, jakiej by to nie miało formy
Nie pytam czy mogę wejść jak komornik
Nie przeszedłem przemiany jak jebany Walter White
Nawet jak zniknę będę dla nich jak Poltergeist
Chyba jest coś nie tak, on za szybko robi progres
Nie, ty jesteś pizdą – oprzytomniej
W 2 lata do studia, teraz głupku bangla
Zaczęło się od wolnych, przy biurku Arka
Dwa kasztany nawijały, kurwa dziś jest kosa
Poszły na to krew, pot i łzy Pueblosa
Pozdro ryje – znów polatamy najebani
I szczerze wierzę w to, że nigdy nic nie nagramy
Myślałeś że chce to zostawić? Koleś
W drodze do sławy nawet już ujebałem szkołę
Gadasz z mistrzem, choć ciągle myślę jak zaistnieć
Moje przeżycia nie były tak traumatyczne
Więc wrzucam se tu od tak bragga
No a o czym mam nawijać? #TomaszChada
Nie próbujcie mi mówić co robić wy suki
Bardzo lubię póki co być biały, młody i głupi