Check Formy 19

[Zwrotka 1]
Gadają na mój temat wiecznie durnie
Obchodzą mnie łukiem, obchodzi mnie to nieszczególnie
Moje wersy są lepsze w chuj więc
Daj mi moment jeszcze, a reszte pieprzę ogólnie
Jest dobrze z sianem póki mam na chlanie, czyż nie?
Pytają czy rozjebałem - pytanie retoryczne
Coś tam do mnie szczekałeś, ale zamknij pysk psie
Pogadamy, gdy z tej trueschool'owej klatki wyjdziesz
Wiesz o mnie tyle ile sam nawinę ci na podkładach
A gdyby nie ja to nie miałbyś o czym sukinsynie gadać
Nie przestaję i kładę te linie nadal
Masz ból dupy i tylko dlatego ci nie siada
Pluję w twarz twoim ziomalom jak popkiller
Dupy sie na mnie wieszają jak popkiller
Gdzie moje siano? Nie chcę pytać po ile
Bo ciągle jest mi za mało patrząc na to ile tu zrobiłem
Suko wiesz, że nie mogę przestać
Stawiam wszystko na ten rap, to jest moja obsesja
Kłamią jak Pinokio, dlatego kończą na deskach i
Właśnie odeszła ich ostatnia nadzieja
Kto jak nie ja? Jadę w celach hiphopowych przez pół Polski
Scena jest nasza niemal, musimy zrobić w chuj forsy
To tylko kwestia czasu więc obserwuj mój postęp
Podziemie skanduje te ksywe, a ty grób kop se
Mówią, że mają jebany potencjał
Przyszło co do czego i każdy się cały potem zlał
Nic nie zostawiamy na potem, a
To ten etap, w którym wypadałoby wziąć flotę za
Te wersy, które nakurwiam tu dniami nocami, tu dniami nocami
Nie zbliżaj się do mnie, przybliżę Ci to w przybliżeniu - whack do sześcianu
Spontan na wyjebce, shot w barach na mieście
I budzę postrach jakbym trzymał shotguna w ręce
Coś dzieje się w tym mieście typie, daj fanfary nam
Ale nie jestem fejmem jeszcze, faworytem jest Nanami Chan
Posłuchaj to, znam się dobrze ziomal na obietnicach
Wystawią cie jak Tomb, a potem grobowa cisza
Buduję potęgę, pało kminisz to?
Czekam na swą pengę kładąc rymy wciąż
Myśleli, że przerwę, się mylili ziom
Mikrofon to twoje ostre narzędzie - hara-kiri flow