[Zwrotka 1]
Kto mówił, że czuję presję? Zawsze luźno jak w dresie
Nie słuchaj co mówią, według nich szukałem trzeciej
Na grubo zacieram ślad canonem, a nie jackiem
Tym do mikrofonu, a nie tym, co robisz zdjęcie
Chociaż z chłopakami czasem trip na mieście
Zdjęcia do kroniki, w razie gdy wciśniemy reset
Hasz komora w Polo, cztery mordy, alko, press play
Wszystkie złote smaczki chmury lecą luźno gdzieś z tel
Wczoraj rozjebałem iPhone'a, w portfelu już debetowa
Dlatego gonię po pengę
Aby się już móc nie przejmować, że nie mam hajsu na browar, kiedy zawołam se koleżkę
Magia tych pojebanych spotkań, kiedy na Lubyczy spontan
Uwielbiam wbijać na to miejsce
Dziś warka bezalkoholowa, bo zaraz muszę kierować
Bo kto odwiezie mnie na TL?
[Hook]
Lecę nim będzie za późno
To mój lot, nie kumają - no to trudno
Ryanair, myśli zlatują na płótno
In the air - aż tak poczułem się luźno (x2)
[Zwrotka 2]
Nie chciałem hajsu za Nightcalls
Z typem dziwnie jakoś kontakt urwał się jak skype call
Stawiałem na wspólne życie po trzech latach z panną
Dobrze, kurwa, że tak wcześnie gówno się rozpadło
Muchy tworzą bagno, kręci je moje życie
Latam w pokoju z łapką, zabijam każdą glizdę
Przychodzi mi to łatwo, wszystko samo się pisze
Pokłóciłem się z kartką, więc trzymam z notatnikiem
Wiem, że dałbyś mi pakę, lecz bity robię sam
Wiem, że zrobiłbyś master, lecz to też robię ja
Jestem self-made i jebie mnie wszystko na wejście
Gdy zechcę to cedek puszczę se w przestrzeń
Przez niejedną sukę pękało mi serce
Muza to jedyna z którą dziś wiążę nadzieję
Grono bliskich przeszło tą naturalną selekcję
Choć częściej powaga, nadal luźne mam podejście
[Hook]
Lecę nim będzie za późno
To mój lot, nie kumają - no to trudno
Ryanair, myśli zlatują na płótno
In the air - aż tak poczułem się luźno (x2)
[Refren]
Kto mówił że czuje presję?
Zawsze luźno jak w dresie
Zawsze luźne mam podejście
Zawsze luźno jak w XL'ce (x2)