B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
B.R.O (POL)
[Verse 1]
Znam parę osób, których mi naprawdę szkoda
Bo zamiast wierzyć w Boga oni wierzą w drogie loga
Gadają o ciuchach i o szybkich samochodach
Potem oceniają ludzi po tym co noszą na nogach
Znam parę osób, które ciągle walą towar w nos
Lubią pójść do klubu, żeby poczuć się jak boss
Ja miałem paru ziomów, którzy chcieli zrobić sztos
Ganiali po osiedlach, żeby zgarnąć jakiś sos
Znam parę sztuk, które mają już dzieciaka
Choć same do niedawna chciały barbie i lizaka
Matka mojego zioma niedawno zmarła na raka
I kiedy o tym myślę to ciągle chce mi się płakać
Znam jednego typa, który lubi ruszyć w melanż
Choć ma fajną dziewczynę wciąż lata po burdelach
Lubi takie życie i je wiedzie nie od teraz
Bo ma floty tyle, że mógłby kupić Range Rovera
[Hook x2]
Znam parę osób, ich losy i historie
Opowiem Ci o nich, oni opowiedzą o mnie (Ci)
Są dni, o których nie zapomnę
Przez to mam sterty wspomnień dziś
[Verse 2]
Znam parę osób i różne sytuacje
W których przez otoczenie oni stracili charakter
Znałem ich kiedyś, są inni niż wtedy
I choć będą się wypierać to wiedzą, że mam rację
Znałem pannę co prosiła o rozstanie
Choć mówiła mi nie raz, że to nigdy się nie stanie
Potem tłumaczyła, że najlepiej jest jej samej
A później zrozumiała, że to nie był dobry manewr
Znałem paru typów, którzy lubią ustawki
Więc zawsze jak z nimi gadam mają obite maski
Znałem laski co robiły dla kaski
Takie rzeczy, że ich matki płacząc wyły jak husky
Znałem gościa co latał tu z prochem
Ale wpadł, więc w Irlandii dzisiaj lata za groszem
Jego brat też trochę próbował tej branży
Ale przejrzał na oczy, nie chciał skończyć jak starszy
[Hook x2]
[Verse 3]
Znałem parę dziewczyn, w których można się zakochać
I choć nie palę, dla nich zawsze znajdę papierosa
Jeśli chcą, znajdę nawet ogień tu szybko
Nie bój się on nie zgaśnie na wietrze, to Zippo
Znam tych co biorą swój kwit, bo
Ciężko pracują, żeby mieć za co żyć, ziom
Znam ich, bo byli już blisko
Chcieli mieć wszystko, a nie mają nic, joł
Znam panny, co traktują się jak szmaty
Dupy, które z dupy robią narzędzie pracy
Lubisz ich usługi i wszystko jest cacy
Przestaniesz to lubić, kiedy plusa zobaczysz
Jeden z moich ziomów wciąż zrzuca kilogramy
Kaloryfer nosi wtedy, gdy zdejmie ten ze ściany
Znałem dupy, które czuły się jak damy
Lecz gdy chciały na zakupy to zawsze mówiły "damy"
[Hook x2]