Z pozoru

[Intro: Pay]
Wow, wow, ye, ye
A-ya

[Przedrefren: Pay]
Niby problemy pokonane, lecz kurwa tylko z pozoru
One chcą mieć mnie na zawsze, nie zostając wyboru
Między dobrem, a złem toczę nierówną walkę
Ta decyzja prowadzi do nowych cierpień i zmartwień
(A to złe, bo)

[Refren: Pay]
Bo życie jak na giełdzie, raz zdobywasz, a raz tracisz
Mój kredytobiorca życia, dawno z kwitkiem mnie odstawił
Moje stany na psychice, stale rozjebany plany

[Zwrotka 1]
Się nauczyłem, że nie warto ufać
Co innego mówią w twarz, inna treść szeptu do ucha
Nie chodziłeś w moich butach, a niby mówisz, że znasz mnie
Weź nie wpierdalaj się w nich do mojego życia, bo to słabe
Kariery nie definiuje zwykły wers
Zakrapiany prawdą, no bo czasy to nie YSL
Chce się poczuć dobrze, ale to nie w tym rzecz
Robię płytę na Dm'ach kurew pięć
"Ey mordo zmixuj bo chyba cos potrafisz"
"Weź się dograj się może, może mój traczek naprawisz"
Lecz co tam u mnie to już wyjebane
(Oni myślą, że wciąż daję radę)

[Przedrefren: Pay]
Niby problemy pokonane, lecz kurwa tylko z pozoru
One chcą mieć mnie na zawsze, nie zostając wyboru
Między dobrem, a złem toczę nierówną walkę
Ta decyzja prowadzi do nowych cierpień i zmartwień
(A to złe, bo)

[Refren: Pay]
Bo życie jak na giełdzie, raz zdobywasz, a raz tracisz
Mój kredytobiorca życia, dawno z kwitkiem mnie odstawił
Moje stany na psychice, stale rozjebany plany
Bo życie jak na giełdzie, raz zdobywasz, a raz tracisz
Mój kredytobiorca życia, dawno z kwitkiem mnie odstawił
Moje stany na psychice, stale rozjebany plany
(Mmm) stale rozjebane plany

[Zwrotka 2: Pege]
Dobre czasy
Zrobiłem krok, jak potrzebowałem zmiany
Mimo to, los zawsze stawiał mnie pod ściany
Bez przerwy ktoś próbował rozdrapać rany
Wszystko bez granic, ja popadałem w stany
Byłem zmieszany jak Matrix
Wszyscy w koło dla mnie martwi
Nie chciałem być dla nich ważny, mhm
Życie wcale nie jest proste, nie
Nie zawsze robiłem postęp, nie
Bywają też chwile gorsze, wiem
Mimo to, nigdy nie skończę się