[Zwrotka 1]
Jest tyle złości i frustracji wokół mnie
Na ogół mnie omija ale tyle pokus, że
Może tak pokurwię na coś choć pod nosem chwilę
Się wyżyje, poczuję się lepiej, ludzie to debile, otóż NIE
Nie wiem skąd tyle agresji w nas
Masz innych za zero, co ty Lady Pank?
Nasze pokolenie na co zmieni świat?
Na lej po bombie? Świetny plan
Na moim osiedlu były setki nas
I ja każdy po równo miał kiepski start
Zamarzyłem wtedy by koncerty grać
A Edit Piaf nie wpadła by dać handicap
Talentu, znajomości, pieniędzy – brak
Zniechęciło mnie to by zwyciężyć? – NOT!
Życie potrafi nas przygnębić, fakt
Ale jak nie umiesz tańczyć, czemu winisz bal, co?
Czemu winiszbal, cze-cze-czemu winisz bal co?
Czemu winiszbal, cze-cze-czemu winisz bal co?
[Refren]
Nie mam już nerwów dla nich i w sercu zawiści
Jak chcesz móc, dalej iść, to dziękuj za to co masz
Za to co masz, to podziękuj za to co masz
Ze mną jak z dzieckiem, co kocha żyć
Serce na dłoni bym, chętnie dziś podał ci
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz
[Zwrotka 2]
Zbyt długo myślałem, że świat jest przeciwko mnie
Jakby sukces był dla wszystkich a omijał tylko mnie!
Jak mam kochać świat, jak tu wszystko kurwa wbrew mi
Zapierdalam tyle lat, ktoś zgarnia to od ręki
Spektakularne sukcesy wokół, pewnie że cieszy cię szczęście ziomów
Te łzy z oczu, to z radości, daj mi kurwa święty spokój
Czy jeszcze chcemy być sobą? Czy tylko lepsi od kogoś?
Życie w tej presji na ogół, staje się najgroźniejszym z nałogów
A ja mam dach nad głową, wielkie serce, plan na siebie, obojętne
Mi czy masz ode mnie więcej jak masz mnie to może wesprę
Lecz najpierw rusz dupę wyrzuć żal
Życie to bal, nie zaproszą cię drugi raz
Więc możesz stać, psioczyć co kto z gości ma
Co Ci brak, albo opierdolić open bar, wybierz sam
[Refren]
Nie mam już nerwów dla nich i w sercu zawiści
Jak chcesz móc, dalej iść, to dziękuj za to co masz
Za to co masz, to podziękuj za to co masz
Ze mną jak z dzieckiem, co kocha żyć
Serce na dłoni bym, chętnie dziś podał ci
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz
[Zwrotka 3]
Nie znam przyszłości, nie wiem jak posplata losy
Nader dobrze znam mój ból i żal i nie chcę ich tam zanosić
Wybaczyłem Kubie i Piotrkowi, nie ma gadać o czym
To już tylko twój interes jeśli na mnie nadal psioczysz
Moje życie zależy ode mnie, twoje życie zależy od ciebie
Jeżeli nie wierzysz, ze coś z tego będzie to pewnie nie będzie
Masz jak na życzenie
Mi nikt nie ułatwił startu, szedłem przez czarny scenariusz
Mam kupę doświadczeń, trzy dychy na karku
I w bani wyryte, doceniaj co masz już, już, już
Już mnie to bawi dziś, gdy plany w mig
Zmieniają w życie się i żal mi tych
Co wciąż tułają się wśród szarych dni
Zrozum blokuje cię ta zawiść i nienawiść
I nie pójdziesz tańczyć póki tego nie wystawisz za drzwi, daj sobie żyć
[Refren]
Nie mam już nerwów dla nich i w sercu zawiści
Jak chcesz móc, dalej iść, to dziękuj za to co masz
Za to co masz, to podziękuj za to co masz
Ze mną jak z dzieckiem, co kocha żyć
Serce na dłoni bym, chętnie dziś podał ci
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz
Żebyś uśmiechnął się chociaż raz