Tajemna Lekcja

[Zwrotka 1]
Czuję się poetą, który sięgnął za pióro
Na początku czułem zgodność z naturą
Poszedłem dalej w głąb tej krainy
Przerażony działaniem machiny
Choć szczerze to już był któryś raz
A nas wszystkich pozmieniał czas
Różne odmiany, różne te stany
Rynek mroku otworzył swe bramy
Kto jest wróg, a kto przyjaciel?
Olśniło mnie, bo dAb miał rację
W jeden osiem zostałem oszukany
Do dwa dwa fałszywy obraz mi dany
Jest przez głupotę zaniedba swe sprawy
Drugi się schizuje i słabo się bawi
Trzeci czuję lament w drugiej połowie
Każdy ma lekcję, która trafia mu w głowę
Nauczyłem się, że zło z czasem mija
Bo różne czynniki posiada ta machina
Ja wszystkie złe stany chcę tu przeklinać
Stan umysłowy to główna przyczyna
Miłość potrafi być bardzo toksyczna
Tak samo jak może maczana być szyszka
To życie zmienia się jak skład chemiczny
A więc do głównych zagrożeń je wliczmy

[Zwrotka 2]
Umysłem ciągle w stanach starych
Wszystko się zmienia - dziś mam okulary
Oni są w moim życiu dla korzyści
Ciągle widzę ten szczurów wyścig
Kurewki lubią nie spłacić długów
Gdy się upomnę mogę umrzeć z nudów
Czy jestem warty tyle co paczka szlugów?
Znów nie masz siana nie chcesz spłacić długu
Każdy posiada swoją demoniczną stronę
Czasem we mnie drzemie erotyczny pojeb
Zbyt często wpadam w słabe nastroje
Ostatnio nic nie było dla mnie przebojem
Moje sumienie bywa bardzo wrażliwe
EMWU vs EMWU to jest dziś beefem
Moje głębokie ja czasem mnie przeraża
Czułem nie raz jakby ktoś coś mi kazał
Podróżuję po myślach jak pojebany
Ale poznaję te życia odłamy
Oraz skomplikowane resztki świata
Wiele się zmieni po wielu latach