[Zwrotka 1:]
Oto moje złe sny
Ja i ty prosta droga
Krew, pot i łzy i dusimy się w nałogach
Nikt z nas nie jest zły bo my wierzymy w Boga
Nagle wjeżdżają psy i ładują ci po nogach
Z całych sił cię podnoszę bracie obudź się proszę
Chociaż raz daj nam szanse panie Boże
Gorzej już być nie może, uratują cie na SORZ'e
Nagle twój płomyk zgasł, czarna folia i nosze
Moje złe sny, brak w nich nadziei
Krew, pot i łzy, budzę się w ciemnej celi
Nie zrobiłem nic żeby mnie tu zamknęli
Jeśli nie chce Ci się wierzyć
To zapytaj się złodziei
Moje złe sny pełne przemocy
Słyszysz krzyk, znów się kurwa budzę w nocy
Ciemny strych jakiś typ się tam toczy
Czarna postać która nie posiada kończyn
[Refren:]
Męczą lub dają odpocząć są twoje
Nawet gdy są złe to się budzisz
Nie wiem jak ty ja mam często paranoje
Wbijaj tam do mnie jak śpisz i się nudzisz
OOBE twoje ciało nie jest twoje
Sam się przekonasz jak we śnie się pogubisz
Rozkminią twoją dusze i odbiją ci ją gnoje
Światło w tunelu z którego już nie wrócisz
[Zwrotka 2:]
Teraz coś ci nawinę ale trochę z innej beczki
Dwóch nas chowała i kochała nas po równo
Zesłał na melinę z której nie było ucieczki
Pracowała ale zarabiała gówno
Won skurwysynie, pamiętam ciągle sprzeczki
Zęby zaciskała chociaż w życiu miała trudno
Czas wolno płynie sobie w oparach wódeczki
Ona go pijakiem on ją nazywał kurwą
Sam nie wiem bracie czy to był tylko sen
Czy to tylko nam się śniło
Najlepszy przyjaciel nagle odbiera nam tlen
Bo za dużo się wypiło
Stoi wóda na blacie, obok ja smacznie jem
Co tu się odpierdoliło
On leży na macie z ust leci mu krew
Serce mocniej zabiło
Mniejsza o szczegóły
Ja i ty czarne chmury
Co tu kolorować, tu wystarczą kontury
Przeklinam dzień w którym spakowali ją za mury
Oraz ten w którym on nam odleciał do góry
Powiedz gdzie ten Bóg co nas zesłał do dziury
Podeptał jak szczury, bitki i awantury
Gdzie jest kurwa ten Bóg bo tam wjeżdżam jak w kury
Gdybym tylko mógł bym wyjebał mu z gaz rury
[Refren:]
Męczą lub dają odpocząć są twoje
Nawet gdy są złe to się budzisz
Nie wiem jak ty ja mam często paranoje
Wbijaj tam do mnie jak śpisz i się nudzisz
OOBE twoje ciało nie jest twoje
Sam się przekonasz jak we śnie się pogubisz
Rozkminią twoją duszę i odbiją ci ją gnoje
Światło z tunelu z którego już nie wrócisz
Męczą lub dają odpocząć są twoje
Nawet gdy są złe to się budzisz
Nie wiem jak ty ja mam często paranoje
Wbijaj tam do mnie jak śpisz i się nudzisz
OOBE twoje ciało nie jest twoje
Sam się przekonasz jak we śnie się pogubisz
Rozkminią twoją duszę i odbiją ci ją gnoje
Światło z tunelu z którego już nie wrócisz
Sny was written by Gizmo WDP.
Sny was produced by ImmortalBeats.