SEQUEL

[1 zwrotka: Big Vamous]
Zepsułem się jak owoc, pewnie leżałem za długo
O dwunastej budzi kurier, a budzik miałem na siódmą
Nie zadzwonił, czy olałem, w sumie to nie moja sprawa
No bo dla mnie nigdy nie jest pora wstawać
Miałem dograć parę zwrot na album
A wolałbym dostać zwrot finansów
No bo co wkładasz to wyjmujesz, podpytaj o to szmule
One chciałyby odzyskać dupę
Zrobiłem Dym, Ty zrobisz jak ciśnienie skoczy
Ja odpaliłem fajka i nagrałem niezłe sztosy
Jak tak nazwiesz rękę, no to może pęgę zrobisz
Liczysz na gwiazdkę z nieba a typie to meteoryt
Będę Twoim love albo idolem
Ziomie spróbuj to połączyć, to jak alko z tytoniem
Co nie? Już wiesz, że będziesz cierpieć na insomnie
A jak to puścisz niuni, to się puści i zapuści do mnie

[Refren]
Kiedyś będziemy tacy sami, ale jacyś inni
Zmieni się podejście do nas, no bo podejdą wszyscy
Każdy mówił, że nie wyjdzie i że to nie miejsce dla nas
Teraz każdy frajer na kolana
Dzisiaj tylko inicjały mówią Wam coś o mnie
Niedługo wcale nie będą tu potrzebne jak wyrostek
Dupy kręcą się jak fidget spinner
A my gramy dla nich rap, więc gramy w innej lidze bejb

[2 zwrotka: Qbif]
Pamiętam jak pierwszy swój tekst pisałem na kartce
Wtedy Szyshka gadał ze mną będąc na słuchawce
Wtedy raczej nie podejrzewałem, że zostanę w rapgrze
Teraz na feacie u BdoV, BdoV i Qbif
Granic naszych możliwości nie zobaczysz nigdy
Bo są tak odległe, tak jak od słoneczka Chiny
Jeszcze kiedyś niewierzącym kumplom zrzędą miny
Gdy będziemy ponad nimi, bo gówniarze przegonili
Większość ludzi mówi, że chcą być jak ich idole
Ale patrząc na Was, ludzie zauważą marne kopie
I nie wiem czy legendy podczas drogi na szczyt
Chcieli zostać oryginalni, czy też chcieli zostać kimś?
Moim zdaniem tak naprawdę mija się to z celem
No bo kurwa, który z nich by skończył będąc raperem?
Kiedy umrzeć mi przyjdzie z rokiem 2-0-2-7
Powiesz: Qbif szerzył coś nie będąc kolejnym raperem

[Refren]