[Zwrotka 1]
Obudzimy całe miasto, nie tylko BDG staje na baczność
Dzisiaj powitałem Trójmiasto, w drodze po nowe marzenia i sianko
Znów jakiś typ myślał, że jest znawcą
Blokował mi dostęp jak Gazprom, wyszło że mam to
Najlepiej jadę po swojemu, nie z nawigacją
Powiedz jak to widzisz, jakie masz perspektywy?
Jeszcze jesteś żywy, bo ja ciebie nie chce winić
Idziemy po swoje, póki mamy jeszcze siły
Nie ma niczego po środku albo jesteś z nami albo jesteś z nimi
Ja się dowiedziałem co jest, a ty Judaszu patrz mi w twarz
Nie, ja nie jestеm Bogiem, no bo Bóg wybacza nie ja
Ja się dowiedziałеm co jest, a ty Judaszu patrz mi w twarz
Nie, ja nie jestem Bogiem, no bo Bóg wybacza nie ja
[Ref.]
Been there, done that, schowaj swą propagandę
Bo my i tak się dowiemy jak było naprawdę
Wyjdzie nagle, zamknij mordę klaunie
Zabrałeś za dużo sosu, za dużo się nażarłeś x2
[Zwrotka 2]
Co u ciebie? Jest ok, muzykę wypełniam treścią
Trochę tu czasu mi zeszło, biorę problemy na miękko
Od kiedy sięgam pamięcią (to co?)
Nie chodzi tylko o bankroll (spoko)
Spisywany na straty tak często, a nie skończyłem na kasie w Tesco
To jak Veni, Vidi, Vici moje marzenia realne
Się nie tłumacze przed nikim
Były szczyty, doły, z Judaszami bite piony
Się nie wykazałem sprytem, ale pora to nadrobić
(suko) Zamknij oczy otwórz buzie, ja zostanę tu raczej na dłużej
Ja na tej scenie jak pies u dilera niby prywatnie, a zawsze intruzem
Pamiętam te chwile dobre i złe, pamiętam goudę i sklep
W słuchawkach Marcina tam ciągle był Eis, decyzje mądre i nie
W BDG wbijali do mnie na mecz, wbijali nagrać
Zajawa tam była żywa i ważna, zawsze będę pamiętał
Choć wielu z was nie nawija od dawna
[Ref.]
Been there, done that, schowaj swą propagandę
Bo my i tak się dowiemy jak było naprawdę
Wyjdzie nagle, zamknij mordę klaunie
Zabrałeś za dużo sosu, za dużo się nażarłeś x2
Fura co się trzęsie na autostradzie
Potem taka co jedzie najszybciej na niej
Ładne dupy, brzydkie dupy, mądre, głupie, z klasą, bez niej
Drogie buty, tanie buty, dzisiaj mnie to jebie
Ale idę po sos, idę tą drogą po sos
Nie zrozumcie mnie źle idę, bo nigdy nie miałem go