Przed oczami mam niewyraźny obraz
Kiepska kopia, może to fobia
Oślepia mnie światło, zamykam oczy
Musze zasnąć ale nie mam po czym
Szukam substytutów
Składnika cudu
Zaraz odpłyne
Wylatuje z butów
Światło razi
Może to anioł mój
Nie oszukuje się
Nie dotknie mnie cud - nie
Nie lubię nie kontrolować myśli
Za dobrze umiem zapić rozsądek..
Za dobrze zapominam o wszystkim
Gdyby to było troche prostsze..
W uszach słysze niewyraźne szepty
Łykam tabletki nie moge znieść ich
Ogłusza mnie nagle, zatykam uszy
I to nie świat to mój krzyk duszy
Szukam snu, leku, ukojenia
Ściaga mnie w dół, zwala z nóg, migrena
Ból istenienia, celu nie ma
Wszystko to hajs, fałsz, przykryje ziemia nas
Jak Cie stać oczywiście
Ja nie moge wstać
Za ciężko chyba myśle
Chce byc z tym sam
Zaraz znikne, za dużo ciśnień
Przez całe ciało przechodzą mnei ciarki
Ten dreszcz oczyszcza jak katharsis
Czuje życie cos jak skok na bangy
Ale biegne skacze ślepo ze skarpy
Tak mi dobrze, moge już się nie martwić
Jestem w końcu w oceanie szklanki
Jeszcze kiedyś byś o mnie walczył
Kiedyś byś pomógł dzisiaj mną gardzisz
Moje nałogi, mam za mało palcy
Wiem to trudne nie jestem zbyt otwarty
Dokop się do zawalonej kopalni
Czy świat czy to ja jestem nienormalny
Powiedz...
Niewyraźny obraz was produced by TSKSOMD.