[Refren: moshi]
Mówilem, że mam dobre serce, a one, że potrzebują transplantacji
Cel uśmierca środki, nawet nie próbuj mi mówic, że nie mam racji (ej)
Nienawidzę martwić innych osób, więc czemu zamartwiam wciąż moje drugie ja
Boje się co pomyślą moi bliscy, chyba bardziej boje się, że wygra moje drugie ja
[Zwrotka: moshi]
W tym szarym świecie gdzie każdy patrzy tylko w szklany prostokąt
Nie znajdziesz zrozumienia, a szukając popełnisz tylko kolejny błąd
Jak inni walczysz sam ze sobą, chociaż tej walki nie widać końca
Szkoda, ze nie możesz sie obudzić, tak jakby był to po prostu koszmar
Zastanawiasz się czy czegoś nie przeoczyłeś, gdzie są twoje niewykorzystane szanse
Przecież życie miało być już prostsze, czy tylko ciebie omineły te awanse
Patrzysz w niebo przeklinając imie Boga, kupując później działke od dealer'a
To smutne, bo 666 metrów pod ziemią diabeł ręce zaciera
[Refren: moshi]
Mówilem, że mam dobre serce, a one, że potrzebują transplantacji
Cel uśmierca środki, nawet nie próbuj mi mówic, że nie mam racji (ej)
Nienawidzę martwić innych osób, więc czemu zamartwiam wciąż moje drugie ja
Boje się co pomyślą moi bliscy, chyba bardziej boje się, że wygra moje drugie ja
[Zwrotka: y.diablo]
Nie chce cierpieć
Ale jak mam siedzieć cicho kiedy ból przeszywa serce
Całe zakrwawione oddałem tej jednej
Nie bandzie tępych suk co wyciągały ręce
Już dawno mogłem się przećpać
W moim życiu coraz więcej lekarstw
Pieniędzy coraz mniej nawet nie chce liczyć
Bo jak zacznę za nie pić to nie będzie ich po chwili
Mała powiedz czemu milczysz
Kurwa czemu milczysz
Nie chce siedzieć już w ciszy
Ale gdy otwieram usta nic nie słychać jak lipsync
Biały zamek i niebo pełne gwizd
Białe buty, pełne worki znowu siedzę sam
I pogarszam sobie stan
Nie chce wracać tam
Nie chce wracać tam
Ale jak odmówić kiedy piekło czeka na mnie z otwartą bramą
(Otwartą bramą)
Ale jak mam widzieć przyszłość kiedy codzień jest to samo
(Jest to samo)