[Refren: moshi]
Znów jadę by cię zobaczyć
By móc zatopić usta w twej twarzy
Znów jadę by cię zobaczyć
By móc zatopić usta w twej twarzy
[Zwrotka: moshi]
Patrząc tobie w oczy czuję dreszcz
On zmywa ze mnie grzechy niczym listopadowy deszcz
Kiedy życie przelatuje mi przez palce
Nie umiem nic z tym zrobić, znów polegam w tej walce
Wszystko nietrwałe jak tatuaże z henny
To miasto jest senne, a świat ludzi w maskach pełny
Idąc nocą mijam cienie innych ludzi
To dla mnie koszmar, chciałbym się w końcu obudzić
Jednak gdy mam znów ciebie u boku
Nic nie jest w stanie odebrać tej chwili uroku
A gdy widuje obraz twój we śnie
Chciałbym by ten sen mógł trwać wiecznie
Za dużo myślę, za bardzo chcę
Za mocno czuję, przez co często kończyło się to źle
Przemierzyłem miliony ciemnych ulic
By być znów przy tobie i móc cię przytulić
[Refren: moshi]
Znów jadę by cię zobaczyć
By móc zatopić usta w twej twarzy
Znów jadę by cię zobaczyć
By móc zatopić usta w twej twarzy