Kiedy wzrok się spotyka I myśli są w tyle
Kiedy wszystkie zmysły masują skroń
Brzuch mam pełny, bez miejsca na motyle
Masz? Załóż, sobie bagnet na broń
Twe oczy całuję, bo widzę w nich siebie
Smak mój własny chcę poczuć z twych ust
Paznokcie w mej skórze dowodzą istnienie
Na plecach mam rozpostarte skrzydła twych nóg
Unoszą mnie
Zrzucić z łóżka
Nakarmić jak psa
Wypuścić na dwór
Zejść
Pod most
Miastu z oczu
Mam rękę
W kieszeni
Wolną
Od ciebie
Motyle was written by Andrzej Czarnecki.