Nie umrzesz od tego

Wiesz? Nie umrzesz od tego
Tak normalnie, od tego się nie umiera
Nie umrzesz do tego i od wielu innych cudów też nie
Nie po wszystkim trzeba od razu zgasnąć

Te rzeczy nie są tak zachłanne, tak pazerne
Żeby komuś coś odbierać
Starczy im, że ogrzeją cię troszkę, zgaszą lampkę
Otulą cię ciasno

Wiesz? Nie umrzesz od tego
Po co komu na mieszkaniu jeszcze jeden trup?
Ten, co tu na podłodze udaje sam siebie
Śmierdzi już na całe miasto

Niе umrzesz od tego
Po ulicach chodzą jeszczе gorsze trucizny
Te rzeczy nie są tak ślepe i nieroztropne
Jak ty

Nie umrzesz od tego i skoro to już wiemy
To w sumie? Czemu? Nie
Nie umarłem już tak nieraz i w sumie mi się ciągle
Udaje, że jest mi z tym dobrze

Nie umrzesz od tego
Tak normalnie
Te rzeczy nie są tak głupie i ślepe
Jak my