Łysy ziombel

[INTRO]
Rzuć dla mnie wszystko jak łysy ziombel

[HOOK /x2]
Codziennie przybija nowy problem
Potrzebuję brata, nie szukam pomocy w Google
Tylko byleby mieć bombę
Rzuć dla mnie wszystko jak łysy ziombel

[1 VERSE]
Pytanie czy poczekasz na mnie jak pójdę na wojnę?
Mogę nie wrócić, ale śpij spokojnie
Kiedy mnie nie ma to ginie krajowy portfel
Rzut za 50 na folię
Grunt to się nie bać, ja się tego nie boję
Mieliśmy nagrywać, ale weszło hangover
Tak sobie latam po skinach, się piętrzą w mej głowie
Czasu nie zatrzymam, cel ominąłem
Jak chcesz szczerej nawijki to posłuchaj
Nieraz byku szansa przeleci mi koło chuja
A nadal ogarniam teren na pętli jak pokojówka
Tylko bym pukał i kręcił to co odmula
Zwykle wygląda znajomo, jakby ciut za często
Jebać plastik, drugie życie daję tu woreczkom
Bang, bang, bang, bang, zajebane
To nie Gucci, ale każdy chce te czapę
Chcę dwie wille i laskę, która opierdala berło
Soczyste doznanie, sukę co wymaga pieszczot
Ale jebać to, skoro jest źle i nie ma lekko
Moja droga jest drogą bezkresną
Nie zmienisz biegu zdarzeń, latamy jak samoloty
Znów lecimy za garaże, klimat jak w dziewięćdziesiątych
Może i szukamy wrażeń, palę i nie leczę fobii
Gdy strzelają piorunami z zaklęciami J. K. Rowling

[HOOK /x4]
Codziennie przybija nowy problem
Potrzebuję brata, nie szukam pomocy w Google
Tylko byleby mieć bombę
Rzuć dla mnie wszystko jak łysy ziombel