Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress
Junior Stress & Cheeba
Junior Stress
Miałem wizję - kiedyś w płomieniach ogniska
Dostrzegłem Ziemię - była nieskazitelnie czysta
Bez ludzi, bez ich nazw i bez ich wyznań
Nigdy przedtem nie była mi taka bliska
Czułem respekt jak nigdy
Natura!
Zatarła wszelkie krzywdy
Człowiek nie jest jej potrzebny
Zrozumiałem to wtedy, gdy
(Płomień zgasł...)
Deszcz pada!
(Natura!)
Budzi się do życia
(Piękny czas...)
Rany łata
(Natura!)
Betony pokrywa las
Pioruny błyszczą
Strumienie, wody, rzeki oczyszczą
(To nie mit)
Ziemia to wszystko
Ludzie już nie zniszczą nic...
Dżungle, betonowe, zamienione
W łąki, srebrzyste pola i lasy zielone
Tylko pioruny sprawiają, że płonie ogień
Tylko natura jest tutaj jedynym Bogiem
Takim, który nie pragnie modlitwy
Bo nikt nie złamał jego praw nigdy
Nigdy nikt nie zabił z zawiści
Ani z zazdrości nigdy nie przelał krwi
Kominy fabryk przestały dymić
Zniknęły maszyny, wyczerpał się limit na to
Zamiast nich kwitną rośliny
Z przyczyny, nie z chęci dbania o image, bo
Natura jest ponad tym,(ponad tym), ponad tym
Natura jest ponad tym (wszystkim!)
Ponad tym (wszystkim!), ponad tym (wszystkim!)
Deszcz pada!
(Natura!)
Budzi się do życia
(Piękny czas...)
Rany łata
(Natura!)
Betony pokrywa las
Pioruny błyszczą
Strumienie, wody, rzeki oczyszczą
(To nie mit)
Ziemia to wszystko
Ludzie już nie zniszczą nic...
Ludzie już nie zniszczą nic was written by Junior Stress.