[Refren: Rover]
Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu
[Zwrotka 1: Rover]
Wiem, że czasem trudno o optymizm
I, że za nas dwoje zbierasz siły, choć nie masz siły
Nasi psychoterapeuci są jak peeling
Dotykają powierzchownie, czegoś czego nie przeżyli
Nie ufam tym, co chcą uczyć innych
Ufamy tym, co kochają w sposób naiwny
Wierzę mocno w to
Tam gdzieś musi być niebo
Skoro droga wprost do niego, prowadzi nas przez piekło
[Bridge: Rover]
Mój ulubiony smak kawy, to scuro
Mój ulubiony smak życia, pod skórą
Niеdokończony ostatni taniec
I wciąż zbyt mało czasu na wspólne kochanie
Mózg skazany na rozmyślaniе
Ciało na czekanie, serce na oddanie
Ty, że w końcu się stanie i tak już zostanie
Nasz diabelski młyn pusty w deszczu
[Refren: Rover]
Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu
[Zwrotka 2: Rover]
Widzicie we mnie kogoś więcej, niż jestem
Piszecie, że mnie znacie i też pękło wam serce
Pokazujecie blizny, podając czas i miejsce
Nie mam odwagi krzyczeć, że nie chcę widzieć więcej
Mówiłaś mi, że nie muszę udowadniać nic
Pieprzony Midas, co nie dotknę, świeci złotem chwil
Ilu z was się zamieni na miejsce, tego chcesz?
Pomyśl, czemu Hłasko napisał pętle?
Mam w Sobie Palestynę uczuć
Wiem, że nie ma miłości bez bólu
Jak przyjaciół na Facebooku
Jedyny lęk jaki znam, to ciągle być w ruchu
Słuchać tej muzyki, póki całkiem nie stracę słuchu
Stoję gdzieś na rynku Kielc, w zimowy wieczór
I pada deszcz, który mnie nie oczyści z grzechów
Miałaś racje świat bez Ciebie, to jak żyć na bezdechu
Czekam, że wejdziemy na diabelski młyn
Sami w deszczu
[Refren: Rover]
Lubię kiedy patrzysz, ja patrzę
Przynajmniej dla Ciebie coś znaczę
Twoje oczy mówią, że pragniesz bardziej
Więc całujesz mnie czule, jak zawsze
Między nami, coś wisi w powietrzu
Nasz diabelski młyn, pusty w deszczu
Ulice mokną, nas nie ma w tym miejscu
Ponad światem, szukamy sensu
[Zwrotka 3: Rover]
Szukam odpowiedzi, czemu musiałem Cię znaleźć?
Skoro wcale nie szukałem
Pada deszcz, w kałużach się odbija blask kolorowych świateł
Dobrze rozumiem, czemu płaczesz
Gdy ulice mokną, płyniemy w (?) nocy
A przed spadnięciem na ziemię
Powstrzymuję mnie Twój dotyk
Gdzieś nad nami gra, strumień wody
Malutka, jestem już tak bardzo zmęczony
Dosyć! Kurwa, mam dosyć, boli
Zostaw, niech rozpadnę się na atomy
Nie chcę czuć, że czas nas goni
Nie poradzisz nic, gdy mój umysł jest chory
Na diabelskim młynie naszych zmartwień
Wypuściłaś z dłoni (dłoni), spadłem
Diabelski Młyn was written by Rover.
Diabelski Młyn was produced by BeDone Music.