[Intro]
Jak znałeś 5 lat temu, to dzisiaj nie znasz wcale
Jak wtedy byłem świrem, to do reszty zwariowałem
I nie byłem na wakacjach, no a ciągle jest latane
Z paskiem w łapie i ze ziomalem
Ja oddał bym jej buty a sam poszedł na boso
Na szczęście dałem serce, no bo lepiej mi się biegnie bez niego niż bez butów, także spoko
Coraz rzadziej mówię innym gdzie byłem no i po co, no bo wiesz..
[Zwrotka 1]
Może u ciebie, może tańczę
Albo ty mnie weźmiеsz, albo weźmie parkiet mniе nocą
Chyba dzisiaj no to nie zasnę to przez te substancję lub przez to że nie ma Cię już obok
Mówiła mi; "Za dużo latasz w chmurach"
Nie czuję nic na sercu, chociaż niech będzie na płucach
Rozpadłem na kawałki się, jednego teraz słuchasz
[Refren]
Mówiłaś tam gdzie ty, gdzie my to dom to teraz ja jestem bezdomny
Miałem się cieszyć jak będziesz szczęśliwa
Dziś masz parę domów, to jestem spokojny
Mam ogrzewanie a i tak jestem chłodny
Mam swój materac lecz tak nie wygodny
Pełna lodówka, lecz czegoś wciąż głodny
Zakluczam drzwi no i nie wpuszczam obcych
Już tak robiłem to sprzątałem błoto co wnieśli przez następne parę tygodni
Mała nie żebram, nie potrzeba drobnych
Ja mam gdzie mieszkać, nie potrzebny dom mi
Mi go potrzeba stworzyć
[Zwrotka 2]
Ostatni buch może pomoże
Bo dla mnie dom to może być na jedną noc hotel
Stoję pod jej blokiem, serce już bije mocniej
Chociaż przed chwilą wziąłem peta blocker w płuco
Okej, wiesz muzyka jest mym całym życiem
A w tym utworze miałaś być moim feat-em
Za to się napiję, nietrzeźwy coś zażyję
I w takim stanie wyślę Ci te całą płytę
[Zwrotka 3]
Gdzie nasza młodość, zawiła i niebezpieczna?
Być nieodpowiedzialnym nie myśleć o konsekwencjach
Przeszedłem tyle ulic, dlatego jestem po przejściach
Gdy przechodzę obok na jej okno zawsze zerkam
Ziom chce pokazać byłą ale nie możemy znaleźć bo ma już inne nazwisko
A byliśmy tak blisko
Rozpadłem na kawałki się, ty to nazwiesz playlistą
[Refren]
Mówiłaś tam gdzie ty, gdzie my to dom to teraz ja jestem bezdomny
Miałem się cieszyć jak będziesz szczęśliwa
Dziś masz parę domów, to jestem spokojny
Mam ogrzewanie a i tak jestem chłodny
Mam swój materac lecz tak nie wygodny
Pełna lodówka, lecz czegoś wciąż głodny
Zakluczam drzwi no i nie wpuszczam obcych
Już tak robiłem to sprzątałem błoto co wnieśli przez następne parę tygodni
Mała nie żebram, nie potrzeba drobnych
Ja mam gdzie mieszkać, nie potrzebny dom mi
Mi go potrzeba stworzyć
Bezdomny was written by Moli (POL).
Bezdomny was produced by Panndi & Dominik Nadzieja.