[Refren]
Cichosza to nie kłamstwo
Pochwal się koleżankom
Sama prawda na gastro
Zgubię się tu z latarką
Mój ziom to moja wtyka
Dzisiaj chcę się zabawić ile da mi cała fabryka
[Zwrotka 1]
Sztuczni ludzie, topią duszę w tę kałużę
Są za duże, musze skakać, muszę biegać
Nigdzie nie wrócę, ciągła jazda, to nie schemat
A toru nie zmieniam, im zara toru nic nie ma [?]
Głosem moduluję, ona się przejmuję
Jak tu teraz będzie, a ja już lewituję
I jak się dzisiaj czuję, tak naprawdę to nie wiem
I operuję gniewem, za plecami nie mówię nic
To parę ode mnie jest faktów
Na głowie bucket albo kaptur
Na głowie bucket albo kaptur
W kieszeni trochę wynalazku
Nie dopatruję się blasku w nas, nie, nie
[Bridge]
Zastanawia nas całe życie
Powiedz ile możesz dać, a nie wynieść
Nie mogę się komuś dać, daj mi siłę
[Zwrotka 2]
Cisza, mam zadrapane plecy kiedy ona czuję bal
I ja wdrapuję się sam tylko na te wyżyny
Pierdole co się dzieje, oni lubią spijać szczyny
Bit, bit, bit łapię, [?] mają to w łapie
Lepiej weź wyłącz te gówno, zoba nawet twój ziom chrapie
Tego nawet nie wytłumaczę, tera to już mam wyjebane
Idę dalej po swój papier, swój papier, swój papier
[Refren]
Cichosza to nie kłamstwo
Pochwal się koleżankom
Sama prawda na gastro
Zgubię się tu z latarką
Mój ziom to moja wtyka
Dzisiaj chcę się zabawić ile da mi cała fabryka
Cichosza to nie kłamstwo
Pochwal się koleżankom
Sama prawda na gastro
Zgubię się tu z latarką
Mój ziom to moja wtyka
Dzisiaj chcę się zabawić ile da mi cała fabryka