ZAUFANIE

[Intro]
Gdy bolało, ciągle biegłem
Dalej boli, wiedz, że tęsknię
Mimo smutku żyłem w wierze
Że Cię zmienię, będzie lepiej
Że tylko zły sen
I za chwilę, albo dwie
Moje życie będzie piękne
Wiesz, że ciągle czułem presję
Wątpiłem w swoje istnienie
Zniszczyłem każde marzenie
Pokazałem Ci, jak cierpię
Ty się śmiałaś
W Twoich oczach byłem nikim, bo
Dałem Ci całego siebie

[Zwrotka]
Jestem jebanym skurwielem
A cały mój świat kręci się wokół Ciebie, jak kunai
Krwawię, mam złamane serce
Co nigdy nie będzie już dla Ciebie pukać
Byłem przez lata tylko łatwym celem
Dlatego całe życie żyję w bólach
Biorę nasenne, bo nie śpię ostatnio
Może się przekręcę ale jebać - biorę bucha
Widzisz, jak cierpię, jak dosyć mam kurwa
Jak zmieniam się w trupa, więc pomóż do chuja
Chcesz mnie naprawić, a sama
Nigdy mi nie próbowałaś zaufać
Zero refleksji, ciągłe obelgi
Przez te paranoje, nie chcę wstawać z łóżka
Dobrze wiedziałem, że nic się nie zmieni
W końcu nigdy nie potrafiłaś docenić mnie

[Outro]
Yeah
Yeah