BREAK UP (INTERLUDE)

[Zwrotka]
Twoje ostatnie słowa ciągle wchodzą mi na banię
"Nie rób mi tego, zmienię się i wszystko naprawię"
Wtedy było już za późno, wiedziałem, że Cię zostawię
Ale nie umiem zapomnieć - pierdolone przywiązanie
Choć już Cię nie kocham, czasem tęsknię, dajesz wiarę?
I mimo całego bólu, dalej jest mi Ciebie żal, wiesz?
Ja Ciebie ranię, masz mnie dosyć już naprawdę
To dlatego, gdy odchodzę liczysz, że to głupi żart jest?
Byłaś, jak narkotyk - brak po odstawieniu
Głód doskwiera mojej duszy, dalej niestabilny biegun
Zdaję sobie z tego sprawę, że nie zmiеnię biegu zdarzeń
Lecz niе żałuję, żeby nie czuć leję ból na kartkę
Jestem porobiony, a nie dobiłem do brzegu
Ale jakoś daję radę, żeby zrobić Ci na przekór
Tak dużo złego powstało z Twego gniewu
A Ty dalej w to brniesz, proszę powiedz czemu

[Refren]
Kierunek trening, nie na balet
Mimo, że już nie mam sił i mocno w życie wyjebane
Czasem nie wiem czy dam radę, zaczynam pisać testament
A ja chcę być tylko z kimś, kto zrozumie czego pragnę
//x2