Wracam do siebie

[Zwrotka 1: Skinny]
Chciałem dać moim ludziom jeść
Dziś siedzę w Macu karmię duszę syfem
W południe już całkiem sam, ale jakoś jest
Mój ziomal oszukał czas, ale zatracił życie
W płucach rama fajek, całe życie wieczny azyl
Pora na działanie, może jutro w końcu zasnę
Nie istnieje talent, to duch święty gada za mnie
Jak na zawołanie, bo w głowie mam tylko rzeczy straszne baby
Nie wiem co jest większe twoja dupa czy moje felgi
Na szyi mam Jezusa, ale ze mnie zwykły grzesznik
Zepsuły mnie czasy, a nie widzę lepszych
Małolacik jestem jak ty, tylko bardziej dizajnerski
Tylko chce nawrócić braci - uwięzieni pod niebem
Diabeł próbuje nas straszyć, ale jestem żołnierzem
Czuje się jak Multi, bo co będzie ziom? Nie wiem
Włóczę uliczkami się w nocy po wenę

[Refren: Malinka]
Piekło zamieni się na miejsca z niebem
Może kiedyś dojrzeje, ale dziś...
Znów wracam do siebie
Dusza spragniona oświecenia, a do oddania nic nie mam
Jak ślepi czekamy na przyszłość
Tak żeby tu i teraz nigdy nam nie wyszło

[Zwrotka 2: Skinny]
Jestem dorosłym dzieckiem bo sam zawiązałem krawat z Goofy'm
W miejscu gdzie ciężko nie stracić duszy
Mam nowe buty i stare duchy na plecach
W szafie mam trupy... To mnie ciągle dusi
Zaczekaj na mnie, daj mi złapać oddech
W kółko robię formę no i tracę formę
Chciałbym być jak Wilku, chciałem robić dobrze
Ale wyrosłem na winklu
Najpierw się modlę, potem wszystko idzie w pizdu
Mała może Coca Coli? Zapal malborasa
Wiem, że wiesz, że jestem chory - tobie mało świata
Wiem, że cię to pierdoli, jesteś małolata
Sami wśród alkoholi w pojebanych czasach
Co jest grane? Nie jaram, ale z tobą zapalę
Gramy które pchali w miasto moi ziomale
Jakbyś mnie znała to byś patrzyła z politowaniem
Czas nie leczy ran bo boli dalej

[Refren: Malinka]
Piekło zamieni się na miejsca z niebem
Może kiedyś dojrzeje, ale dziś...
Znów wracam do siebie
Dusza spragniona oświecenia, a do oddania nic nie mam
Jak ślepi czekamy na przyszłość
Tak żeby tu i teraz nigdy nam nie wyszło