Tęsknie

[Verse 1]
Nie widziałem cię tyle lat
Wiem, że masz milion wad, ale czuję że
Mi brak niedokończonych autostrad
Dziur w budżecie czyjegoś autorstwa
Ale to przy mej tęsknocie jest tylko błahostka
Tego akcentu, tych ludzi już dość mam
Lepszego świata, w którym uśmiecha się sąsiad
Szans na przyszłość, szansy na sukces
Sukces? Co druga Polka tańczy na rurce..

Znów chcę wyjechać, wrócić do tej kultury
Pcham się do jaskini lwa nie mając nawet matury
Patriota? Przecież to obciach
W dwudziestym pierwszym wieku mówić ziom "Kochana Polska"
Odstaw te dragi, zdejmij szerokie spodnie
Nie myśl o Polsce - wytrzymasz maks dwa tygodnie
Tak mówi mi matka, tak powtarza mi ojciec
Ale pcha mnie ta miłość a nie wypchany portfel

[Ref x2]
Niektórzy chcą to ukryć, wstydzą się ojczyzny
A ja zawsze będę Polakiem, nigdy Anglikiem
Walcząc o wolność, przodkowie i ich blizny
A wszystko po to, żeby mówić Piotrze - nie Piter

[Verse 2]
Nie powinniśmy być znani, z tego że mamy dziury w drodze
Raczej, z tego że mamy piękne góry i morze
Z drugiej strony - ilu mądrych wylosujesz z tego tłumu
Skoro, mamy prezydenta niespełna rozumu
Bez pomocy państwa jesteś niemal sam
Pośród robotów, sterowanych TV TRWAM
Pośród kasjerek, które patrzą na ciebie jak na zbójcę
Trzeba mieć bajerę albo solidną makówkę

Sam pamiętam szkołę i nauczycielkę, która
Przepuszczała uczniów za zwykłą bombonierkę
Rozmawiam z kimś i słyszę to znowu
'Polak? Przecież to spec od kradzieży samochodów'
Pijane ekipy budowlane, sam byłem jednym z nich
Więc ziomek znam to na pamięć, ale, to nie istotne
Przy tym że częściej czuję, że Polska to moje miejsce - Tęsknię

[Ref x2]
Niektórzy chcą to ukryć, wstydzą się ojczyzny
A ja zawsze będę Polakiem, nigdy Anglikiem
Walcząc o wolność, przodkowie i ich blizny
A wszystko po to, żeby mówić Piotrze - nie Piter