Panie Przeszłość

[Verse 1]
Tamten rap opierał się na prostocie to nie była tandeta
Gdy słyszałeś tamte wersy miałeś ciary na plecach
I czułeś się jakbyś palce wsadził w kontakt
Miały dobrze brzmieć a nie dobrze wyglądać
Czy to już odeszło Panie Przeszłość na wieki
Jak to przywrócić, daj przepis
Jakieś leki, ja znam się na ludziach
Krytykuję to wszystko, sam biorąc w tym udział
Kiedyś na płyty wszyscy rzucali się
Teraz bardziej od płyt liczy się ładny T-shirt
Młodzi eM Ce, było nas wtedy dwustu
Zajarani rapem, piszący wersy w łóżku
Byliśmy jak aktorzy z klasą, w tym teatrze
Myśleliśmy jak coś stworzyć, a nie włożyć pancze
Ilość rymów jak powietrza bezkres
Panie Przeszłość proszę odwiedź nas jeszcze

[Ref x2]
Piszę te smutne wersy z miasta na wyspach
Chcę powiedzieć „Witaj znów” zamiast „Asta la vista”
Panie Przeszłość, czemu czas zabił nas
Gdzie ten bas i czemu crunk zabił funk

[Verse 2]
Jadę pociągiem marząc
Że raperzy będą biec, za lepszymi rymami nie gażą
Hajs z rapu – nie mam nic przeciwko
Ale zrób dobry hip hop, zamiast myśleć szybko
Spieram się z głosami, że pieniądz
Można zdobyć tylko będąc Tede, Mesem lub Peją
Nie wierzę w to, nie będę wierzył aż skonam
Wierzę, że ciężka praca będzie wynagrodzona
Nadzieja matką głupich
Ale wciąż wierzę, że mój krążek będzie można łatwo kupić
Wiesz, muzyka to me życie, to mój życia nauczyciel
Wokal przy bicie, strofa w zeszycie
Panie Przeszłość powiedz czemu wszystko
Zostało rozwalone przez Panią Przyszłość
Ja nie mogę tego pojąć, nie pojmę tego nigdy
Czekam na moment, gdy powrócą Wigry

[Ref x2]
Piszę te smutne wersy z miasta na wyspach
Chcę powiedzieć „Witaj znów” zamiast „Asta la vista”
Panie Przeszłość, czemu czas zabił nas
Gdzie ten bas i czemu crunk zabił funk