[Refren]
Chyba za często myślałem o śmierci
Zginę pewnie pod kołami karetki
Życie swoje układałem po części
Teraz nagle się rozpadam na części
Staram się już być odporny na ból
Nie tak często moja dusza się odsłania
Ale nadal nie potrafię stąd pójść
Tak wygląda moja sztuka umierania
[Zwrotka]
Moje błędy, wiem trochę tego było
Światła w szpitalach mnie oślepiały, lecz to mnie nie olśniło
Mówię szeptem że żyje, bo myślałem o śmierci
Mam takie szczęście, że zginę pod kołami karetki
Wiem, że zawiodłem znowu i mi z tym nie jest łatwo
Bo słowo przepraszam dawno już straciło wartość
Przyszła dzisiaj do mnie śmierć na spotkanie (i co?)
I nie liczę na to, że trafiła kosa na kamień
Łapie chore jazdy ciągle, gdzie jest mój kierowca
Panie Mateuszu, czeka już anielski orszak
No to pojechane, takie życie pojebane
Mój kręgosłup moralny ma kręgi połamane
Dupy klepałem w tyłek, siebie klepałem w szyje
Kumple się uśmiechali tylko kiedy wpadał diler
Obok mego łóżka stoi czarna postać znowu
Jestem na takim zejściu, że nie widać końca schodów
[Refren]
Chyba za często myślałem o śmierci
Zginę pewnie pod kołami karetki
Życie swoje układałem po części
Teraz nagle się rozpadam na części
Staram się już być odporny na ból
Nie tak często moja dusza się odsłania
Ale nadal nie potrafię stąd pójść
Tak wygląda moja sztuka umierania
[Zwrotka 2]
Tęsknię tylko za tym czego już nie mogę mieć
Tak się przejmuję, żebym przezywał tu swoją śmierć
Jakbym przeżywał nawet swoją śmierć
Ale trochę się boję sam przez ta drogę przejść
Na miłość już nie liczę bo mam porooną psychę
Jestem sam, bo nie chce wchodzić z syfem komuś w życie
Schronienia szukałem już tylko pod kielichem
A powinienem wydawać swoją dziesiątą płytę
Jak jeszcze się zastanawiasz czemu piłem często
Bo tylko wtedy potrafiłem się uśmiechnąć
Mam jebaną nerwicę i pierdolone lęki
Tylko tylko wulgaryzmy między mogą to określić
Dusiłem się rzygami jak jebana gwiazda rocka
I w ostatniej chwili kolega mnie uratował
Już się nie wstydzę, układam życie w całość
Wstydem byłoby udawać, że się nic nie stało
[Refren]
Chyba za często myślałem o śmierci
Zginę pewnie pod kołami karetki
Życie swoje układałem po części
Teraz nagle się rozpadam na części
Staram się już być odporny na ból
Nie tak często moja dusza się odsłania
Ale nadal nie potrafię stąd pójść
Tak wygląda moja sztuka umierania
Sztuka umierania was written by ADM.
Sztuka umierania was produced by Leśny (POL) & D$T (POL).
ADM released Sztuka umierania on Tue Feb 15 2022.